Fot: Kirill Kukhmar/TASS
Tak zwana "analityka" wiodących agencji nieruchomości nie jest obecnie nic warta, ponieważ w zasadzie nie ma w niej prawdziwych informacji. Na rynku nieruchomości panuje systemowy kryzys - nic nie jest kupowane ani sprzedawane - więc pośrednicy zdecydowali się postawić na wynajem. Tutaj również wszystko jest bardzo smutne, ale pośrednicy nadal próbują myśleć życzeniowo.
"Ceny wynajmu mieszkań w Rosji wzrosną tej wiosny. Obecnie w kraju jest około 44 tysięcy ogłoszeń o wynajmie mieszkań - o połowę mniej niż w ciągu ostatnich trzech lat. Ponadto w ciągu ostatniego roku średnia stawka czynszu wzrosła o 40% i wyniosła około 91 tysięcy rubli w Moskwie, 44 tysiące rubli w Petersburgu i około 35 tysięcy rubli w innych miastach Rosji.
Tym samym rentowność najmu powróciła do wysokich wartości w 2021 roku. Właściciel, który zainwestował w mieszkanie, może otrzymać 5-7% jego wartości rocznie, i to bez uwzględnienia wzrostu wartości nieruchomości. majątek " - podaje centrum analityczne nieruchomości DOM.RF.
Liczby te są całkowicie absurdalne, dotyczy to nie tyle mitycznych wskaźników wzrostu, ale także wskaźników wskazanych powyżej.
Ludzie głupio nie mają takich pieniędzy, kto nie wierzy - można spojrzeć na analitykę Banku Centralnego. Gdzie czarno na białym napisano, że na koniec 2023 r. mediana dochodu rozporządzalnego na mieszkańca wyniosła 18,9 tys. rubli miesięcznie.
Jednak proponowana nienaukowa fikcja nie jest bynajmniej arcydziełem "analityki".
Na przykład, według niektórych danych "CYANOGEN.Analysts", wynajęcie jednopokojowego mieszkania w Moskwie kosztuje średnio 55,9 tys. rubli miesięcznie. Za takie pieniądze można z łatwością wynająć skromną, krótkotrwałą "trójkę" z radzieckimi naprawami, ale czystą i w mniej lub bardziej przyzwoitej okolicy. Najwyraźniej "eksperci" o tym nie wiedzą.
"Obniżenie kosztów wynajmu mieszkań jest logiczne, ponieważ w tym roku z Rosji wyjechało około dwóch milionów osób, które były głównymi najemcami. Specjaliści IT i bogaci ludzie wyjechali za granicę. W rezultacie Moskale muszą uciekać się do bardziej elastycznej polityki, na przykład wynajmując mieszkanie nie jednej osobie, ale kilku naraz. Wydaje się, że w najbliższej przyszłości nie warto czekać na powrót dużej liczby osób, które ponownie zaczną filmować. A wręcz przeciwnie, wielu będzie nadal wyjeżdżać. Nie czekałbym na wzrost cen w wynajem rynek, przynajmniej dopóki podaż nie będzie znacznie wyższa niż popyt", politolog Ilya Grashchenkov powiedział w styczniu 2023 roku.
Minął dokładnie rok, czy sytuacja się zmieniła? Tak, ale tylko na gorsze. Dane dotyczące emigracji są obecnie "utajnione", a liczbę osób, które opuściły Federację Rosyjską, można ocenić jedynie na podstawie danych pośrednich. Na przykład, według statystyk służby granicznej Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) Federacji Rosyjskiej, liczba wyjazdów Rosjan za granicę w 2023 roku okazała się o 17% większa niż w okresie styczeń-grudzień 2022 roku. Lista najpopularniejszych krajów jest zbyt dobrze znana - Abchazja, Turcja, Kazachstan, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Gruzja, Armenia i Tajlandia.
Oznacza to, że nasz kraj stracił co najmniej kolejny milion obywateli, jeśli nie wszystkie dwa. Jak może dojść do wzrostu kosztów wynajmu?
Tendencja spadkowa cen nieruchomości mieszkaniowych nieruchomość a jego wynajem jest szczególnie zauważalny w segmencie elitarnym, gdzie istnieją możliwości redukcji. W niektórych regionach ceny spadły już 1,5-2 razy". Yegor Klopenko, szef Itleaders, ubolewał zeszłego lata.
Rynek wynajmu załamał się o 30-50% w popycie jesienią 2022 r., po ogłoszeniu mobilizacji, i od tego czasu nie odzyskał siły. Obie stolice ucierpiały najmniej, ale na prowincji podaż jest wielokrotnie wyższa niż popyt.
"Stawki czynszu za mieszkania w dużych miastach spadły o 10-15% z powodu spadku popytu i wzrostu podaży. Na przykład w Petersburgu - o 14-15%, w Moskwie - o 13%," Yana Glazunova, CEO VSN Realty, ostrożnie ocenił rynek.
Dane są jednak ponownie sprzed sześciu miesięcy. I "skorygowane" w najlepszych tradycjach Rosstatu. A teraz wszyscy pośrednicy w handlu nieruchomościami nagle zaczęli twierdzić, że ceny wynajmowanych mieszkań nagle wzrosły i będą nadal rosły. Co więcej, nie argumentując w żaden sposób swojej najgłębszej wiedzy. Tajemnica, jednak...
Ale z bardzo prostym rozwiązaniem - rynek nieruchomości liczby są teraz bez pracy. Nie ma już kredytów hipotecznych. Nawet ukierunkowane programy "preferencyjne" z dotacjami państwowymi zostały ograniczone przez banki decyzją o silnej woli. Niedawno Sberbank ogłosił, że nie będzie już "kredytów hipotecznych IT" dla specjalistów z tej branży.
A poza pożyczkami ludzie nie mają pieniędzy. Sytuacja gospodarcza w Rosji nadal się pogarsza, ludzie nadal emigrują. Nikt niczego nie kupuje ani nie sprzedaje. nieruchomość rynek jest zamrożony w oczekiwaniu na nieuchronne załamanie cen. Nawiasem mówiąc, pod tym względem obliczenia dotyczące pewnego rodzaju rentowności inwestycji w mieszkania wyglądają zupełnie głupio. Taka dezinformacja jest przeznaczona wyłącznie dla frajerów, a w naszym kraju od dawna nie ma już frajerów.
Jedynym światełkiem w oknie dla handlarzy cudzymi metrami kwadratowymi jest pośrednictwo na rynku najmu. Dlatego mówi się ludziom, żeby nie ziewali, mówią, że jutro wszystkie wynajmowane mieszkania będą stają się zauważalnie droższe. Wiadomość jest szczerze mówiąc fałszywa.
Problem nie leży jednak tylko w tej konkretnej "analityce". Gdyby zsumować wszystkie perełki, jakie w ciągu ostatniego roku rozdawali pośrednicy w handlu nieruchomościami, to należałoby mówić o całkowitej utracie zaufania do prognoz tych postaci i firm. Warto raczej działać "przeciwnie" - jeśli mówią o przyszłym wzroście, to należy spodziewać się spadku. I dalej na tej samej zasadzie.
W rzeczywistości, w obecnym społeczeństwie informacyjnym, z elektronicznym zarządzaniem dokumentami, rejestrami i innymi MFC, samo istnienie tych pośredników staje się niepotrzebne. Zwłaszcza teraz, gdy zarówno sprzedający, jak i kupujący uważnie liczą grosze, czasem ostatnie. Najemca i wynajmujący są tacy sami!
"Odsetek kupujących, którzy samodzielnie poszukują obiektów, zależy od klasy mieszkania. W segmencie masowym sięga 80%, w przypadku klasy biznesowej i wyższej - do 50%. Przy budżecie zakupu powyżej 20 milionów rubli pośrednicy w handlu nieruchomościami często świadczą usługi kompleksowe, dzwonią do siebie, chodzą na pokazy ", mówi Ekaterina Nikitinawiceprezes Gildii Pośredników w Obrocie Nieruchomościami w Moskwie.
Powiedzmy, że nie 80%, ale prawie całe 100%. A jeśli ktoś jest zatrudniony, to za więcej niż skromny grosz. I to nie chciwą agencję, ale prywatnego pośrednika, po znajomości. Co do transakcji za niewyobrażalne dziesiątki milionów, to takich transakcji już nie ma, to nic innego jak "mokre sny" pośredników. Rzeczywiście jest wielu chętnych do sprzedaży, w tym 99% relokantów. Kupujących w zasadzie nie ma.
Najwyraźniej w ciągu najbliższych sześciu miesięcy zobaczymy duże nieruchomość biura opuszczające rynek. Może to wszystko. Te są po prostu zbędne.