Turcja ma swoją własną sałatkę lobio, która zaczęła zabijać turystów - tak przynajmniej brzmi jedna z wersji tragicznego incydentu w Izmirze, w wyniku którego zginęły dwie nieletnie. Według tureckich mediów, kurort bada tajemniczą śmierć dwójki dzieci - 14 i 12-letniej dziewczynki, które przyjechały na wakacje z matką.
Szczegóły są następujące: 34-letnia turystka z czwórką dzieci zameldowała się w hotelu Olimpiyat 21 czerwca. Jak wynika z zeznań turystki, wieczorem wraz z dziećmi zjadła tuńczyka z puszki i ciasto kupione w supermarkecie. Rano źle się poczuła, obudziła się z nudnościami. Wspomniane dwie dziewczynki również źle się poczuły, ale ogólnie czuły się dobrze. W rezultacie, zabierając dwoje pozostałych dzieci, turystka udała się do apteki i do szpitala.
"Pozostała dwójka dzieci, 14-letnia Eje i 12-letnia Handan, była w pokoju. Pod wieczór administrator hotelu znalazł ich leżących nieruchomo na łóżku: byli już martwi" - napisały media. Turystka pojechała po szpitalu do domu brata, ponieważ wciąż źle się czuła. Tam dowiedziałam się, że dzieci, które zatrzymały się w hotelu, zmarły.
Jedną z wersji tego, co się stało, było zatrucie domowe. Na wszelki wypadek ostrzeżono więc turystów, że warto być bardzo ostrożnym i nie kupować niczego, co może szybko zepsuć się w upale.
Przypomnijmy też rosyjską historię z lobio. Zgodnie z wynikami dystrybucji, gotowa sałatka z fasoli od Lokalkitchen LLC okazały się być "na poziomie" chemicznych środków bojowych. 369 osób w kilku miastach zostało dotkniętych zatruciem jadem kiełbasianym w puszkach. Pojawiła się również pierwsza ofiara - 21-letni młody mężczyzna, który zaraził się botulizmem w Niżnym Nowogrodzie, gdzie zjadł gotową sałatkę, zmarł w regionie Kostroma.