
Zdjęcie: Sergey Mikhaylichenko /
Życie w Petersburgu bez własnej przestrzeni życiowej stało się znacznie droższe w ciągu roku. Jeśli operujemy wskaźnikiem średniej ceny, to studia są teraz warte wynajęcia za 25-30% drożej niż w maju 2023 roku. Powodem jest ogólny wzrost cen nieruchomości i ich utrzymanie, ale najważniejsza jest nierównowaga na rynku.
Eksperci rynku nieruchomości, z którymi rozmawiała Fontanka, określają obecną cenę jednopokojowego mieszkania w przedziale 31-34 tys. miesięcznie. Rok temu, mówi Roman Żukow, szef serwisu Yandex. Rent", szacowano je średnio na 22,6% taniej, czyli od 26-28 tys. zł. Yuri Izosimov, dyrektor federalnej firmy "Floors" w Petersburgu, mówi o jeszcze większym wzroście - o 32%, jeśli mówimy o mieszkaniach z jedną sypialnią i studiach.
Jeszcze trudniej jest w segmencie "rodzinnych" mieszkań dwu- i trzypokojowych. Tam eksperci zgodnie szacują wzrost na poziomie 31-38% dla tych mniejszych i ponad 20% dla tych większych.
"Głównym powodem corocznego wzrostu kosztów wynajmu długoterminowego jest ożywienie rynku po okresie niskiej aktywności w 2022 roku. Podwyżka kluczowej stopy procentowej banku centralnego Wielkiej Brytanii w 2022 r. Federacja Rosyjska oraz zmiana warunków preferencyjnych kredytów hipotecznych również odegrały pewną rolę. W rezultacie niektórzy konsumenci, którzy wcześniej planowali zakup własnych nieruchomość przyjął postawę wyczekującą i tymczasowo przeorientował się na rynek wynajmu długoterminowego" - podzielił się swoimi spostrzeżeniami Roman Zhukov.
"Głównym powodem tak znacznego wzrostu średnich stawek czynszu, podobnie jak w większości innych dużych miast w Rosji, jest brak równowagi między podażą a popytem na rynku wynajmu mieszkań, rosnące koszty wynajmujących na utrzymanie takich mieszkań, a także spadek liczby najbardziej budżetowych opcji wynajmu" - wyjaśnia Yuri Izosimov. - Obecnie głównymi najemcami są ci, którzy albo "wskoczyli do ostatniego wagonu" wśród plotek o zakończeniu kredytu hipotecznego ze wsparciem państwa i znacznym ograniczeniu kredytów hipotecznych dla rodzin, kupili mieszkanie w budowie i są zmuszeni wynająć tymczasowe, albo ci, którzy odłożyli zakup własnego mieszkania z wielu powodów: nie było wystarczającej ilości pieniędzy na zwiększoną zaliczkę, nie zatwierdzili kredytu hipotecznego lub po prostu postanowili poczekać na czas. Obaj są zainteresowani gromadzeniem funduszy i wynajmowaniem najtańszych opcji mieszkaniowych, w wyniku czego udział mieszkań budżetowych maleje, a średnie stawki są coraz wyższe. W rzeczywistości, jeśli spojrzeć na stawki wynajmu konkretnych mieszkań, nie wzrosły one tak znacząco w ciągu roku - na poziomie nie większym niż 20-25%".
Rzeczywiście, jeśli spojrzeć na konkretne opcje, rynek w Petersburgu okazuje się niezwykle zróżnicowany i nie zawsze pasuje do średniej.
Na popularnym portalu ogłoszeniowym można znaleźć trzy kawalerki w dzielnicy Central za 24-25 tysięcy miesięcznie. Ale pełnoprawny apartament z jedną sypialnią o powierzchni 40 m2 tuż obok stacji metra Begovaya za te same 25 tysięcy. Nie można powiedzieć, że takich propozycji jest zbyt wiele, ale jest w czym wybierać, nawet przy najniższym budżecie, takim samym jak rok temu.
Odwrotna sytuacja jest również prawdą. Najdroższe opcje, które są wielokrotnie droższe niż "średnia temperatura w szpitalu", również są wystarczające. Na przykład jednopokojowe apartamenty o wartości ponad 100 tysięcy miesięcznie można znaleźć nie tylko w "złotym trójkącie", ale także na Wyspie Wasiljewskiej i Piotrogródce. A jeśli dla kogoś ważna jest genialność miejsca, można spojrzeć na tę samą cenę za jednoczęściowy na "Udelnaya" i na "Zvezdnaya", a nawet na "Elizarovskaya".
A w przyszłości, w ciągu najbliższego miesiąca lub dwóch, cena wynajmu może podskoczyć jeszcze bardziej. Na początku ceny zostaną podgrzane przez turystów, którzy analizują niedrogie opcje codziennego wynajmu. A potem studenci. W tym roku petersburskie uczelnie otwierają o kilka tysięcy nowych miejsc więcej niż rok temu. Nie powstaje wiele nowych akademików, a wszyscy studenci niebędący rezydentami będą musieli gdzieś mieszkać.
Pewnego ochłodzenia na rynku będzie można spodziewać się dopiero w październiku. Ponadto do końca roku spodziewany jest szczyt dostaw większości nowych budynków - 20-30 tysięcy nowych mieszkań, z których znaczna część będzie również wynajmowana.

Zdjęcie: Sergey Mikhaylichenko /
Источник: www.fontanka.ru