Dom się zawalił, a ludzie nie mają gdzie się osiedlić

Дом рухнул, а людей селить некуда

Po upadku awaryjnych akademików w Rosji odkryto niedobór funduszy manewrowych.

Po zawaleniu się 27 stycznia pięciopiętrowego akademika w Rostowie nad Donem, gdzie tylko cudem żaden z mieszkańców nie zginął w budynku zamienionym w stertę cegieł, podobna historia wydarzyła się we wsi Peresvet w obwodzie moskiewskim. Tam dormitorium pogotowia ratunkowego było pokryte dużymi pęknięciami, a mieszkańcy zostali pilnie przeniesieni do lokalnego Domu Kultury. Po co iść do Domu Kultury i jak długo ludzie mieszkają w nieodpowiednim budynku? I nikt nie wie! Bo nagle okazało się, że w regionie moskiewskim, liderze pod względem liczby budowanych i oddawanych do użytku mieszkań w kraju, skończyły się mieszkania z funduszu manewrowego.

Co to jest fundusz zwrotny? Na wypadek, gdyby ktoś nie wiedział: są to mieszkania będące własnością gminy, które są tymczasowo (do czasu otrzymania stałego mieszkania) zamieszkiwane przez ofiary pożarów lub mieszkańców zawalonych budynków lub mieszkańców domów, w których mieszkanie z różnych powodów (wybuch gazu, atak terrorystyczny, powódź lub coś innego) jest niebezpieczne. Oznacza to, że musi istnieć taki zapas mieszkań na wypadek sytuacji awaryjnej. Ale nie ma go w dzielnicy Siergijew Posad, gdzie niszczony jest niefortunny akademik! Chociaż kodeks mieszkaniowy Federacji Rosyjskiej zobowiązuje władze lokalne do zapewnienia tymczasowego mieszkania każdemu, kto z jakiegoś powodu został bez dachu nad głową.

Podobną sytuację obserwuje się w wielu innych regionach Rosji. A tam, gdzie nadal istnieje pewna liczba mieszkań funduszu manewrowego, mieszkania te są w takim stanie, że nawet mieszkańcy domów awaryjnych odmawiają wprowadzenia się do nich. Liczba i stan zrujnowanych i zrujnowanych mieszkalnictwo w Rosji jest taka, że wkrótce możemy otrzymać tę samą falę katastrof z zawalaniem się budynków, którą obserwowaliśmy tej zimy z pękającymi rurami i zamarzającymi domami. Domy po prostu wyczerpały swój margines bezpieczeństwa i zaczynają się walić jak domki z kart. "Wyczerpaliśmy radzieckie rezerwy" - skomentował to w mediach Konstantin Krokhin, przewodniczący Związku Organizacji Mieszkaniowych, przewidując "epidemię" niszczenia starych budynków w najbliższej przyszłości.

Po pokazanym w telewizji zniszczeniu akademika w Rostowie nad Donem, mieszkańcy wielopiętrowego budynku przy ulicy Kijowskiej 5 w Saratowie nagrali i rozpowszechnili w sieciach społecznościowych swój krzyk rozpaczy - apel do Władimira Putina. Ich awaryjny dom miał zostać przesiedlony w 2020 roku, ale urzędnicy nie znaleźli dla nich mieszkań. Teraz obiecują, że osiedlą się w 2025 roku. Jednak ludzie nie są pewni, czy będą w stanie przetrwać do tego czasu w rozpadającym się budynku.

"Chcemy prosić naszego prezydenta o pomoc, abyśmy mogli jak najszybciej zostać przesiedleni, nasz straszny dom, który już stracił fundament, w którym pojawiły się pęknięcia... Ponadto w tym domu dochodzi do wielu wypadków komunalnych, po których cierpi nie tylko dom, ale także mieszkańcy" - skarży się jeden z mieszkańców walącego się domu. Na co czekają urzędnicy? Ofiary w ludziach?

W wielu gminach nie ma pieniędzy na budowę lub zakup mieszkań dla funduszu manewrowego. A rosyjscy urzędnicy tradycyjnie nie lubią denerwować swoich przełożonych, zgłaszając takie smutne fakty. Ale nie ma wyjścia. Bez pomocy państwa i masowej budowy mieszkań dla funduszu manewrowego, a także bez przyspieszenia programu przesiedleń ze zniszczonych i zniszczonych mieszkań, problem ten nie zostanie rozwiązany.

Co powinienem zrobić przede wszystkim teraz, aby uniknąć ofiar w ludziach w wyniku zawalenia się kolejnych akademików? Konstantin Krokhin, przewodniczący Związku Organizacji Mieszkaniowych, jest przekonany, że potrzebna jest uczciwa inwentaryzacja stanu awaryjnego domów. Konieczne jest opracowanie systemu wskaźników wypadkowości i w pierwszej kolejności rozliczenie budynków, które mogą się zawalić jutro lub pojutrze. Przewodniczący Związku Organizacji Mieszkaniowych również proponuje utworzenie jednolitego systemu cyfrowego, w którym dane o stanie każdego domu będą jawnie publikowane. W końcu po likwidacji WIT nikt nie monitoruje teraz wskaźnika wypadkowości domów.

Oferty są dobre, ale wszystko sprowadza się do pytania: gdzie osiedlić ludzi? W Rosji jest katastrofalny niedobór mieszkań!

Yana Polyanskaya.

Zdjęcie: Pixabay.com

Источник

Dodaj komentarz

Używamy plików cookie, aby zapewnić najlepszą możliwą obsługę naszej witryny. Klikając "Akceptuję", wyrażasz zgodę na korzystanie przez nas z plików cookie.

Akceptuj
pl_PLPolish