Od 1 lipca 2024 r. rachunki za media wzrosły o 4-15%, w zależności od regionu kraju. Przede wszystkim wzrosły ceny energii elektrycznej, wody, ogrzewania i gazu.
Ostatnia zmiana płatności nastąpiła 1 stycznia 2024 roku. Wówczas wzrosły stawki za czynsz socjalny i utrzymanie mieszkania, a także opłata za remont kapitalny. Teraz powinny wzrosnąć pozostałe kwoty - za światło, wodę, wywóz śmieci, ciepło i gaz. Zmiany dotknęły przede wszystkim mieszkańców Transbaikalii, którzy będą musieli naprawdę wydać pieniądze. Za usługi komunalne będą musieli zapłacić o 15% więcej niż w poprzednim roku. Jednak w Chakasji taryfy za usługi komunalne wzrosły tylko o 4%.
W Moskwie płatności wzrosły średnio o 11%. Najbardziej wzrosła cena zimnej wody, za którą zażądają 59,80 rubli za metr sześcienny, czyli o 17,4% więcej niż wcześniej. A za kanalizację - 45,91 rubli, czyli plus 14,9%.
Koszt energii elektrycznej również znacznie wzrósł w tym roku. W domach bez kuchenek elektrycznych trzeba będzie zapłacić 6,99 rubli za kWh (+8,7%), a jeśli jest kuchenka elektryczna - 6,15 (+8,7%). Taryfy za ciepłą wodę wzrosły nieznacznie do 272,14 rubli za metr sześcienny (+11,9%). Centralne ogrzewanie kosztuje teraz 3 217,19 rubli za gigakalorię (+10,5%). Zmiany prawie nie wpłynęły natomiast na opłaty za wywóz śmieci. Mieszkańcy Moskwy płacili 841,77 rubli, a od 1 lipca taryfa będzie wynosić 846,43 rubli.
Jednak gubernator Petersburga, Alexander Beglov, ogłosił decyzję o anulowaniu planowanej podwyżki taryf za dostawy ciepła, wody i kanalizacji, a także za przetwarzanie stałych odpadów komunalnych. "Budżet Petersburga przekroczył bilion rubli. Daje nam to możliwość przeznaczenia niezbędnych środków na rekompensatę dla organizacji dostarczających zasoby. Utrzymamy taryfy na dotychczasowym poziomie" - wyjaśnił gubernator.
Tymczasem eksperci w dziedzinie mieszkalnictwa i usług komunalnych twierdzą, że coroczne podwyżki taryf są zbyt małe, aby w jakikolwiek sposób aktualizować sprzęt i wprowadzać nowe technologie. "Coroczny wzrost taryfy pozwala nam jedynie na utrzymanie obecnego stanu infrastruktury w dobrym stanie. Nie można jednak mówić o jej całkowitym odnowieniu kosztem taryfy ze względu na ogromne skumulowane niedofinansowanie branży w ciągu ostatnich dziesięcioleci" - wyjaśniła grupa firm Russian Communal Systems.
Według Rosstat, udział awaryjnej ulicznej sieci wodociągowej wynosi prawie 44%. Rury kanalizacyjne, które wymagają pilnej wymiany, osiągają 45% całkowitej długości. W dziedzinie zaopatrzenia w ciepło około 30% sieci wymaga wymiany.
"W ostatnich latach, nie latach, ale dziesięcioleciach, degradacja całej infrastruktury komunalnej stale rośnie. Powód jest oczywisty - skrajnie niewystarczający roczny wolumen wymiany sieci. Zamiast normatywnych 5 procent, 1-2 procent zmian, w najlepszym przypadku 3 procent". Evgeny Blekh, profesor w Instytucie Zarządzania Przemysłem Rosyjskiej Akademii Nauk, powiedział dziennikarzom.
Eksperci proponują rozwiązanie problemu poprzez wprowadzenie zróżnicowanych taryf, w których zamożni mieszkańcy będą płacić więcej, a biedni mniej. "Obecnie w naszym kraju wszyscy płacą tyle samo, to znaczy ci, którzy mają dom o powierzchni 400 metrów kwadratowych i rodzina, która mieszka na 50 metrach kwadratowych", mówią Natalia Trunova, audytor Izby Rachunkowej. Tak więc w niedalekiej przyszłości może pojawić się metodologia, która będzie w stanie ocenić zdolność rodzin do płacenia za mieszkanie i usługi komunalne. Pozwoli to również na wsparcie dokładnie tych rodzin, które naprawdę tego potrzebują.
Natalia Władimirowa
Zdjęcie: LEGION-MEDIA