Deweloperzy będą nadal zmniejszać swoje portfele, a konsumenci będą kupować lub wynajmować mieszkania, uważają rozmówcy Novostroy.
Maria Orlova, dyrektor handlowy A101 Group of Companies w Petersburgu, powiedziała dziennikarzom, że na pierwotnym rynku nieruchomości mieszkaniowych w Petersburgu kształtuje się obecnie odroczony popyt. O tym, czy inni uczestnicy rynku zgadzają się z tym stwierdzeniem w kontekście nie tylko stolicy kultury, piszemy w tym artykule.
Opinie ekspertów
Grigorij Pakhomov, dyrektor wykonawczy agencji nieruchomości KNRU:
Koncepcja odroczonego popytu na rynku nieruchomości jest bardzo powszechna, a rząd wspiera kupujących w każdy możliwy sposób, aby ludzie mogli teraz rozwiązać swoje problemy mieszkaniowe. Jednakże, z powodu ostatnich zmian w branży i wprowadzeniu szeregu ograniczeń dotyczących kredytów hipotecznych, możemy mówić o wzroście odroczonego popytu. Wiele osób gromadzi środki na zaliczkę, podczas gdy inni czekają na spadek oprocentowania kredytów hipotecznych.
Sam w sobie odroczony popyt nie jest straszny, ale w obecnych realiach modele zysku deweloperów są takie, że stawiają oni na sprzedaż nawet 80% mieszkań na etapie budowy. Jeśli nie kupią dziś, oznacza to, że deweloper traci przepływy pieniężne, a po ujawnieniu rachunków powierniczych jego zysk w krótkim okresie zmusi go do ponownego rozważenia modelu biznesowego. Deweloperzy potrzebują pieniędzy dziś, a przy odroczonym popycie będą one dostępne za jakiś czas. Presja inflacyjna, rosnące koszty materiałów i odkładanie nowych projektów mocno uderzają w branżę. Niewielcy deweloperzy odczuwają to mocno na własnej skórze. Jednocześnie należy zwrócić uwagę na fakt, że popyt w gospodarce dostosowuje się do wszelkich zmian i jest to kwestia czasu.
Opóźniony czynnik popytowy będzie trwał do momentu obniżenia kluczowej stopy procentowej. Jeśli weźmiemy pod uwagę wypowiedź E.S. Nabiulliny, to okazja do obniżenia kluczowej stopy powinna pojawić się w drugiej połowie 2024 roku. Następnie możemy spodziewać się silnego wzrostu popytu na zakup nieruchomość.
Asya Levneva, Dyrektor Działu Marketingu i Sprzedaży Baltiyskaya Zhemchuzhina CJSC:
Nie jest tajemnicą, że złożone transakcje i długie łańcuchy są powszechne w czasie kryzysu. Ludzie zmieniają się, sprzedają swoje domy kupić nowe mieszkanie lub zaoszczędzić na zaliczkę. Rynek pierwotny jest ściśle powiązany z rynkiem wtórnym. Podczas gdy obowiązują wysokie stopy rynkowe, rynek wtórny praktycznie znajduje się w stagnacji. Inwestorzy, spadkobiercy i inni właściciele mieszkania na sprzedaż po prostu nie mogą go sprzedać kosztem zakupu nowego. Oczywiście, zanim stopy spadną, mogą oni przejść na rynek wynajmu i wygenerować odroczony popyt. Nie mamy jednak powodu, by sądzić, że gdy tylko stopy spadną, ludzie zaczną masowo kupować mieszkania, a ten opóźniony popyt będzie miał poważne konsekwencje, które warto omówić.
Popyt spada nie tylko z powodu stawek. Zwiększone wymagania banków wobec kredytobiorców, odmowy dla klientów z wysokim obciążeniem długiem, wzrost płatności początkowej, zmniejszenie limitów preferencyjnych kredytów hipotecznych do 6 milionów rubli w Moskwie i Petersburgu. Ludność jest bardzo zadłużona. Państwo nie jest gotowe do dalszego wydawania tak dużych środków budżetowych na dotacje mieszkaniowe. Stopa inflacji nie pozwala na znaczące złagodzenie polityki pieniężnej. Dlatego tylko wzrost gospodarczy i wzrost dobrobytu obywateli może prowadzić do stałego popytu na nieruchomości. W obecnych warunkach rynek dostosuje się: deweloperzy będą nadal zmniejszać swoje portfele, a konsumenci, którzy mogą, kupować mieszkania, a kto nie może, wynajmować.
Wiadomości na ten temat 1 marca 2024 r. Ministerstwo Finansów chce zmniejszyć udział kredytów mieszkaniowych ze wsparciem państwa z 90 do 25%. Novostroy zapytał ekspertów, jakie są konsekwencje takiej inicjatywy dla rynku i jaki jest optymalny udział.
Источник: www.novostroy.su