Mieszkańcy DNP "Idylla" pod Troickiem koło Moskwy zaapelowali do redakcji "MN" o pomoc.
"Boimy się o nasze życie. Prosimy o pomoc i udział dziennikarzy" - apelują mieszkańcy, w tym emeryci i młode rodziny z dziećmi.
OBIECALIŚMY, ŻE BĘDZIEMY ŻYĆ RAZEM I SZCZĘŚLIWIE
Idyll to mała zamknięta społeczność. Około 20 km od Moskwy. Od 2012 roku tereny te stały się częścią stolicy. Ludzie kupowali tu domy przed 2012 rokiem i później.
- Bardzo ładna przyroda, świeże powietrze. I sama wioska jest ładna. W innych okolicznościach żyj i raduj się - podkreśla emerytka Swietłana I. (mieszkanka poprosiła o niepodawanie jej danych osobowych z obawy o swoje życie. - przyp. red.), która przeprowadziła się do Idylli ze starej Moskwy w 2019 roku.
- Jak się dowiedzieliśmy, deweloperem wioski była duża rodzina K. z sąsiednich krajów - byłej republiki radzieckiej - kontynuuje Swietłana, która również jest osobą niepełnosprawną III grupy. - Ja, który urodziłem się i wychowałem w ZSRR, nie dzielę ludzi według narodowości. I byłam bardzo szczęśliwa, kiedy głowa tej rodziny (sprzedał mi dom) zapewnił mnie przy zakupie: "Mieszkają tu Rosjanie, Ormianie, Żydzi i Czeczeni. Przyjazna wielonarodowa wioska!". Zgodnie z oficjalną umową obiecano mi dom z całą komunikacją, a także gaz. Ale ostatecznie gaz zużyłem na własny koszt. Potem pozwała dewelopera i wygrała w sądzie. Ale to drobiazgi w porównaniu z tym, co zaczęło się później.
"KIM JESTEŚ? PODAJ MI SWÓJ PASZPORT I LOGIN"
- Od momentu powstania osada figuruje jako DNP - podmiejskie partnerstwo non-profit. Nie ma firmy zarządzającej. Porządku pilnuje sam deweloper, jego synowie i siostrzeńcy. Wszyscy mieszkają w tej samej wiosce. Pojawiające się kwestie, zgodnie ze statutem spółki, powinny być rozwiązywane poprzez walne zgromadzenie i głosowanie - mówi Natalia Sych, mieszkanka Idylli. - Co miesiąc mieszkańcy otrzymują rachunki: rachunki za usługi komunalne, a także za utrzymanie wioski. W 2019 roku nagle zaczęły przychodzić karty płatnicze z nowymi kwotami. Następnie kwoty w płatnościach wzrosły jeszcze bardziej. Zwróciliśmy się do dewelopera (jest on również szefem DNP) z prośbą o oszacowanie. Chcieliśmy zrozumieć, na co wydawane są nasze pieniądze, ponieważ na przykład zimą śnieg i lód są słabo oczyszczane: zeszłej zimy kilku mieszkańców wioski złamało nogi. Śmieci są wywożone nieregularnie. Zdarzają się przerwy w dostawie prądu. itd. Nie wysuwaliśmy żadnych roszczeń, chcieliśmy tylko dowiedzieć się, co się dzieje. Ale oni faktycznie wypowiedzieli nam wojnę.
- Taryfy w DNP, zgodnie ze statutem, mogą zostać podwyższone jedynie decyzją walnego zgromadzenia. Powinny również istnieć sprawozdania finansowe. Nie możemy osiągnąć ani jednego, ani drugiego. Szef spółki za każdym razem zaczyna krzyczeć: Nawiasem mówiąc, my, najemcy, przelaliśmy pieniądze nie na konto, na przykład, organizacji, ale na osobistą kartę szefa spółki lub jego synów i siostrzeńców. Albo gotówką do kasy, otrzymując pokwitowanie, a nie paragon gotówkowy" - dodaje Swietłana I.
Mieszkańcy, nie otrzymawszy odpowiedzi, odwołali się do sądu z pozwem o udostępnienie dokumentów. Decyzja nie została jeszcze podjęta, dokumenty nie zostały dostarczone.
- Wejście do wioski prowadzi przez szlaban. Jest tam strażnik, CHOP. Przy kupnie domów obiecano nam, że właściciele dostaną breloczki, które otworzą szlaban - uzupełnia całość mąż Natalii Sych. - Nam ich nie dano. A po tym, jak poprosiliśmy o wycenę, za każdym razem musimy walczyć o drogę do własnego domu. Podjeżdżasz pod szlaban, a strażnik ci mówi: "Kim jesteś? Przedstaw paszport i kopię Jednolitego Państwowego Rejestru Podmiotów Prawnych, potwierdzającą, że rzeczywiście jesteś właścicielem". Sami Chopovtsy wyjaśniają: powiedziano nam, że teraz będą takie zasady. Chciałbym podkreślić, że my, właściciele domów, przekazujemy pieniądze na ochronę, a pracownicy serwisu przestrzegają niezrozumiałych zasad, które wprowadził K. jako szef spółki. To tak, jakbyś poszedł do własnego mieszkania, a przy wejściu wymagano od ciebie dokumentów własności. Po kiego licha to wszystko!
"NIE WPUŚCILI NAWET SWOJEJ CÓRKI I WNUKÓW".
- K. wprowadził płatny wjazd dla ciężarówek - mówią mieszkańcy. - Na przykład Gazela przyjeżdża z meblami kuchennymi. Szef spółki deklaruje, że samochód zostanie uruchomiony dopiero po wpłaceniu pieniędzy za wjazd. Na jakiej podstawie, skoro ta marka nie jest nawet uznawana za towarową? "Tak zdecydowałem" - mówi K. Innym razem w jednym z domów doszło do wycieku gazu. Usługa gazowa również nie została pominięta przez długi czas.
- Wszyscy tutaj mówią, że szefowie spółek i ich krewni sami nie płacą rachunków za media, nie przekazują środków na utrzymanie wioski. Jak mogę zweryfikować ten fakt? - pyta inny mieszkaniec "Sielanki" Leonid Grivko. - Cóż, wisienka na torcie: my, mieszkańcy, przypadkowo dowiadujemy się, że w 2022 roku DNP zmieniła statut, mimo że wszelkie zmiany w tym dokumencie zgodnie z obowiązującym prawem powinny być również poddane pod ogólną dyskusję. W nowym statucie jest wiele "ciekawych" innowacji. Wszystkie sprowadzają się w rzeczywistości do jednego punktu - przynieś pieniądze na żądanie i nie zadawaj pytań.
- Niedawno moja córka i wnuki, z których najmłodszy ma zaledwie kilka miesięcy, nie zostali przepuszczeni przez szlaban do mnie, ponieważ nie są właścicielami. Wielokrotnie pisaliśmy oświadczenia na policję, przyjechali pracownicy. Następnie szlaban został otwarty, w ich obecności stwierdzono: "Nie ma żadnych przeszkód...". Obrzydliwa sytuacja! Szkoda, że na tym skończyliśmy" - podsumowuje Natalia.
KOMPETENTNA OPINIA
Maxim Glushkov,
prawnik:
- Konstytucja Federacji Rosyjskiej gwarantuje każdemu obywatelowi prawo dostępu do informacji i ochrony praw własności. Właściciele DNP Idyll mają prawo do otrzymania informacji dotyczących procedury obliczania i uzasadniania kosztów miesięcznych składek. Dokumenty nie zostały przekazane. Nie zostały nawet przekazane do sądu, gdzie jeden z lokatorów złożył pozew. Nie sposób nie zadać sobie pytania: czy w ogóle istnieją?
Naruszeń jest wiele: bezprawne ograniczenie praw dzierżawców do wjazdu na teren własnych działek, brak uzasadnienia finansowego i ekonomicznego dla podwyższenia składek członkowskich, tryb głosowania i liczenia głosów na walnym zebraniu, księgowość itp. Zajmiemy się tym.
Mieszkańcy mają prawo zwołać walne zgromadzenie i umieścić w porządku obrad kwestię przeprowadzenia audytu przez firmę zewnętrzną. Wcześniej jednak konieczna jest zmiana statutu DNP w zakresie procedury głosowania i liczenia głosów.
Audyt może zostać przeprowadzony przez organizację zewnętrzną na podstawie decyzji członków DNP lub w ramach audytu przeprowadzonego przez OBEP lub prokuraturę. Organ państwowy ma prawo niezależnie zaangażować organizację zewnętrzną do przeprowadzenia audytu.
Victoria Kataeva.
Zdjęcie: LEGION-MEDIA