Od 1 lipca kredyty hipoteczne preferencyjne i rodzinne ogłasza kirdyk. To znaczy, że się kończą.
Rząd, który cierpi za ludzi, nie chce już inwestować ogromnych kwot w te kredyty hipoteczne, a pracownicy Nabiulliny z Banku Centralnego są temu jeszcze bardziej przeciwni. Niektórzy eksperci przewidują gwałtowny wzrost cen mieszkań, inni - wręcz przeciwnie.
Takie nagłe ruchy państwa na ugruntowanych rynkach niosą ze sobą nieprzewidywalne kataklizmy. Wielu z tych, którzy przez lata odkładali uczciwie zarobione pieniądze pod materac, aby zdobyć przynajmniej jakąś chatę, ryzykuje "liczenie i płacz".
Rosjanie są zaniepokojeni: dlaczego ceny mieszkań tak bardzo skaczą? Tylko od początku roku ich wzrost wyniósł 4%. A niektóre "odnushki", które 10 lat temu kosztowały "żałosne" 5-6 milionów rubli, dziś wciągają całe 10 milionów! Jest mało prawdopodobne, aby obecni menedżerowie reform pamiętali, że nieco ponad 30 lat temu mieszkania w Związku Radzieckim były z reguły bezpłatne i wynajmowane obywatelom na czas nieokreślony.
Co wydarzyło się od tego czasu? Jakie osiągnięcia cywilizacyjne wzbogaciły nasze społeczeństwo? Historia rosyjskiego rynku nieruchomości rozpoczęła się w latach 1991-1992. To właśnie w tym czasie, gdy kraj przechodził z systemu radzieckiego do kapitalistycznego, zaczęło obowiązywać prawo o prywatyzacji.
Oczywiście niektóre instrumenty handlowe przypominające cywilizowane prawa własności funkcjonowały również w ZSRR. Na przykład przy zakupie tak zwanych mieszkań spółdzielczych, a także domów na wsiach. Jednak władze były ściśle czujne i nie pozwalały na grzebanie: gdy tylko ktoś dostał drugi lub trzeci dom lub kupił kilka kolejnych gniazd spółdzielczych, natychmiast znalazł się w sferze zainteresowania organów ścigania. Teraz ta zasada nie obowiązuje mają zastosowanie do obywateli żyjąc ponad stan.
Jednocześnie, wraz z liberalną prywatyzacją, w kraju rozkwitła patologiczna chciwość. Deweloperzy zdali sobie sprawę, że dach nad głową jest niemal głównym marzeniem obywatela i odrzucili wszelkie granice przyzwoitości.
Zadziałało również kilka innych czynników. Wraz z pojawieniem się dodatkowych pieniędzy wśród ludności pojawił się problem, gdzie je przechowywać, aby nie spłonęły w ogniu inflacji. Banki to wątpliwa rzecz, a na początku oszuści i oszuści dostali się do bankierów. I w tej sytuacji ratunkiem okazały się nieruchomości. Wiarygodność inwestycji jest najbardziej doceniana w okresach kryzysu, aw Rosji od 30 lat trwają ciągłe kryzysy wywoływane przez tych samych krnąbrnych reformatorów.
Dlatego dach nad głową stale drożeje.
Pavel Maksimov.
Zdjęcie: Pixabay.com