
Rosyjski turysta próbował otworzyć drzwi i wysiąść z samolotu podczas lotu. Jednocześnie stwierdził, że "liniowiec stracił silnik i był ścigany przez myśliwce". Na szczęście wszystko to wydarzyło się tylko w mózgu turysty, który był rozgrzany alkoholem. Jednak jego współtowarzysze podróży podczas lotu z Krasnojarska do Minvody musieli przejść przez wyjątkowo nieprzyjemne "show".
Według Aviatorshchyna, wszystko zaczęło się kilka godzin przed lądowaniem w MINWATERS Airbusa A319 (RA-73205) linii Rossiya Airlines, wykonującego lot SU6985 z Krasnojarska. Turysta z 16. rzędu, Vadim R, pojawił się przed dziobem samolotu i próbował włamać się do kokpitu. Na pytanie personelu pokładowego odpowiedział, że musi pilnie porozmawiać z dowódcą i jak najszybciej opuścić samolot.
Załodze udało się zablokować mu drogę i zapytać, co się stało. W odpowiedzi usłyszeli "bardzo emocjonalną" narrację, że samolot był ścigany przez myśliwce i helikoptery. Pasażer stwierdził również, że jedna turbina odpadła od silnika, a w kabinie tańczył "zielony chłopiec".
Jakimś cudem awanturnik zdołał oddalić się od kokpitu. Nie uspokoił się jednak i próbował wyjść przez tylne drzwi, ale nawet wtedy załoga uniemożliwiła turyście dotarcie do nich. Kiedy awanturnik ponownie poderwał się z siedzenia i rzucił się do kokpitu, interweniowali również pasażerowie, którzy pomogli związać turystę, który "przeszedł w tryb szaleńca".
Pasażer, "owinięty" pasami, został załadowany do ostatniego rzędu klasy ekonomicznej". Na domiar złego, w momencie, gdy samolot już lądował, turysta w jakiś sposób uwolnił się i zaczął krzyczeć. Dwóch pasażerów próbowało go przytrzymać i ponownie związać. W rezultacie po przylocie załoga wezwała policję, gdzie rozładowała awanturnika. Przypuszczalnie przyczyną wizji była ostra psychoza alkoholowa, potocznie "wiewiórka".
Przypominamy turystom, że wysiadanie z samolotu na dużej wysokości jest niemożliwe - zgodnie z prawami fizyki. Nie zrobi tego różnica ciśnień wewnątrz i na zewnątrz samolotu. Bardziej szczegółowe wyjaśnienie można znaleźć tutaj.
Chociaż tacy ludzie są regularnie znajdowani. A jednemu nawet się udało. Stało się to w Korei Południowej, kiedy samolot wchodził na pokład. Pasażerowi w jakiś sposób udało się otworzyć drzwi wyjścia awaryjnego za pomocą dźwigni, ale załoga nie zdążyła go powstrzymać. Najwyraźniej chodziło o to, że samolot już lądował, a rozhermetyzowanie nastąpiło na małej wysokości. Jednak spanikowani turyści z sąsiednich krajów nadal potrzebowali pomocy medycznej (czytaj tutaj).