Rodzina z Engels próbowała zwrócić pieniądze od touroperatora i biura podróży za zepsute wakacje, a dokładniej za dzień wakacji w ośrodku, które zostały utracone z powodu dwóch opóźnień lotów. Koszt tych dni turyści oszacowali na 30 tysięcy rubli, ale łączna kwota roszczenia przesłanego do sądu rejonowego w Engels okazała się znacznie wyższa - około 300 tysięcy rubli. Obywatel P. zawarł w nim kary za "naruszenie warunków świadczenia usług, czyli za opóźnione loty (około 70 tysięcy rubli), grzywnę, a także odszkodowanie za straty moralne w wysokości 150 tysięcy rubli.
W swojej skardze turystka oparła się na ustawach "O ochronie konsumentów" i "O podstawach działalności turystycznej w Federacji Rosyjskiej", zgodnie z którymi w szczególności "organizator turystyki jest odpowiedzialny wobec turysty i (lub) innego klienta za niewykonanie lub nienależyte wykonanie zobowiązań wynikających z umowy sprzedaży produktu turystycznego".
Sąd rejonowy nie uwzględnił jednak powództwa, a Sąd Okręgowy w Saratowie potwierdził później, że decyzja ta była zgodna z prawem. Przedstawiciele linii lotniczej Red Wings, która uczestniczyła w procesie jako strona trzecia, zdołali udowodnić, że opóźnienia czarterów były spowodowane obiektywnymi przyczynami. W pierwszym przypadku samolot wystartował 4 godziny później z powodu usterki technicznej (błędne wskazanie ilości paliwa w samolocie), w drugim opóźnienie wyniosło 7 godzin, a przyczyną była gęsta mgła. Sąd powołał się na przepisy Kodeksu Lotniczego Federacji Rosyjskiej, przepisy lotnicze zatwierdzone przez Ministerstwo Transportu, a także wewnętrzne instrukcje linii lotniczej, które potwierdziły, że przewoźnik działał zgodnie z prawem. "Opóźnienie w dostarczeniu pasażerów do miejsca przeznaczenia w terminach określonych w umowie przewozu jest konsekwencją przestrzegania przez przewoźnika warunków bezpieczeństwa lotu samolotu, a także wykluczenia ryzyka zagrożenia życia i zdrowia pasażerów" - czytamy w orzeczeniu sądu. I tu pojawia się ważna kwestia prawna. Jak zauważył sąd, szczególne normy prawa transportowego mają pierwszeństwo przed normami ustawy "O ochronie konsumentów", do której odwoływali się turyści.
Ponadto sąd nie znalazł potwierdzenia faktu, że turyści utracili dokładnie jeden dzień wypoczynku, jak twierdzili. Powoływanie się na to przez autora zażalenia jest nie do obrony, gdyż "liczba dni i nocy określona w umowie sprzedaży produktu turystycznego i wniosku rezerwacyjnym nie została zmniejszona, data przyjazdu i data wyjazdu nie uległy zmianie".
Pod koniec maja Rospotrebnadzor złożył wyjaśnienia dotyczące tego, co turystów, którzy wykupili wycieczkę co należy wiedzieć, jaka powinna być umowa i do kogo zgłaszać roszczenia, jeśli wakacje przebiegną zgodnie z nieplanowanym scenariuszem.