Nawigatorzy mówią tylko o punkcie Nemo. I jak się do niego dostać. Miejsce to znajduje się na środku Oceanu Spokojnego, na południe od Wyspy Wielkanocnej. Ten warunkowy znak na mapie znajduje się tak daleko od jakiegokolwiek lądu, jak to tylko możliwe, dlatego jest pieszczotliwie nazywany punktem Nemo. punkt maksymalnej samotności. Brytyjski przedsiębiorca Chris Brown zamierza teraz sam doświadczyć tej samotności. Jeśli mu się to uda, zostanie pierwszym przedstawicielem swojego kraju, który odbędzie wyprawę do punktu Nemo.
Aby dotrzeć do upragnionego celu, Chris Brown najpierw pomyślał o wykorzystaniu jachtu regatowego, ale potem wybrał bezpieczniejszą i bardziej niezawodną opcję - jacht ekspedycyjny Hanse Explorer. Wraz ze swoim 32-letnim synem Miką wyruszył nim z Puerto Montt w Chile w kierunku Nemo Point.
Najbliższy ląd od "punktu całkowitej samotności" oddalony jest o 2700 kilometrów. Takie oddalenie nie przeraża jednak przedsiębiorcy. Wcześniej dotarł do pięciu z ośmiu kontynentalnych biegunów niedostępności Ziemi i wierzy, że nowa podróż nie będzie bardziej niebezpieczna niż jego wyprawy do Afryki czy na Antarktydę. Jedyną rzeczą, której się obawia, jest to, że będzie tysiące kilometrów od lądu i od jakiegokolwiek szlaku żeglugowego. Dlatego w razie problemów z jachtem, pomoc nie nadejdzie szybko.
Chrisowi Brownowi nie są obce najbardziej desperackie podróże. Był jednym z tych, którzy kupili bilet na batyskaf Titan, który zatonął na dnie Oceanu Atlantyckiego. Brown odmówił udziału w tej wyprawie w ostatniej chwili - po tym, jak dowiedział się, że łódź podwodna będzie sterowana za pomocą konsoli do gier.
Wyprawa Browna to nie tylko podróż dla samej podróży, badacz zamierza zebrać próbki wody na miejscu, aby sprawdzić ilość mikroplastiku tysiące kilometrów od najbliższych osad ludzkich.
Nawiasem mówiąc, Point Nemo to wysypisko śmieci. Jednak śmieci tutaj są głównie kosmiczne, są to pozostałości zatopionych statków kosmicznych w różnych okresach, w tym rosyjskiej stacji Mir. Ale są też całkiem ziemskie odpady, przynoszone tu przez liczne prądy.
Opowiedzieliśmy, jak Fiodor Koniuchow utknął kiedyś w punkcie Nemo ty tutaj.
Autor tekstu: Ilya Nenko
Zgodnie z materiałami Brown.co.uk .