
Próbując zaoszczędzić pieniądze na usługach specjalistów, mieszkaniec Jekaterynburga zalał wodą system zasilania gazem wieżowców.
Woda zamiast gazu po włączeniu palników lała się od mieszkańców dwóch sąsiadujących ze sobą wieżowców przy ulicy Czkałowa w Jekaterynburgu. Okazało się, że sąsiad zaaranżował dla nich taki cud.
Mężczyzna nie miał złych zamiarów. Chciał tylko samodzielnie podłączyć podgrzewacz wody. Ale ja nie wiedziałem jak. Nie chciał jednak wydawać pieniędzy na wezwanie mistrza. Postanowiłem, że "nie jestem głupcem", sam to wymyślę.
Teraz w reklamach wielu warsztatów serwisowych pojawia się taka linia: "Naprawimy nawet to, co twój mąż próbował naprawić samodzielnie". Są to tacy niedoszli mężczyźni, którym ręce nie wyrastają z ramion, jak mieszkaniec Jekaterynburga, i mieli to na myśli. Spowodował wiele kłopotów z usługami gazowymi. A próba zaoszczędzenia pieniędzy na usługach specjalistów zaowocowała dość wysoką grzywną dla mieszkańca Jekaterynburga, którą będzie musiał zapłacić za wyrządzone szkody.
Podczas podłączania podgrzewacza wody coś poszło nie tak. W rezultacie woda trafiła prosto do rury gazowej. Byłoby miło, gdyby "rzemieślnik" utrudnił życie tylko sobie i swoim sąsiadom na klatce schodowej. Ale mężczyzna w jakiś sposób zdołał napełnić wodą gazociąg na fasadzie domu, a także system podziemnych sieci między domami. Tak więc woda z kranu pochodziła z piecyków gazowych w aż dwóch wieżowcach.
Morał: jeśli nie wiesz, jak coś podłączyć, lepiej zadzwoń do specjalisty. Będzie taniej!
Olga Poplavskaya.
Zdjęcie: Media społecznościowe.