Przedstawiciele frakcji Nowych Ludzi proponują stworzenie ratingu i antyrankingu firm zarządzających w oparciu o opinie i oceny mieszkańców budynków mieszkalnych. Społeczność zawodowa ma wiele pytań, które do tej pory pozostają bez odpowiedzi

Zastępca szefa frakcji partii Nowy Lud, Sardana Awksentiewa, wyszła z inicjatywą stworzenia anty-rankingu firm zarządzających o dźwięcznej nazwie "Brudna Miotła".
W swoim apelu do Ministerstwa Budownictwa, na który powołuje się RIA Novosti w materiale opublikowanym 7 września, wyjaśniła, że ta anty-ocena może opierać się na opiniach mieszkańców, które wyrażą na portalach usług publicznych lub mieszkaniowych i komunalnych GIS.
"Koncepcja takiej oceny polegałaby na przyznaniu wszystkim właścicielom raz w roku prawa do oceny pracy ich firmy zarządzającej według z góry określonych parametrów: od jakości sprzątania wejść po jasność i przejrzystość taryf. Wskazane jest również przyznanie obywatelom prawa do pisania szczegółowych komentarzy na temat doświadczenia zawodowego firmy zarządzającej. Na podstawie ocen obywateli zostanie utworzony ranking punktowy najlepszych i najgorszych kodeksów karnych. Pomoże to obywatelom, przy wyborze nowego kodeksu karnego, skupić się na jego rzeczywistym doświadczeniu zawodowym i uniknąć zawierania umów z kodeksem karnym, który otrzymał najgorsze oceny w rankingu" - czytamy w dokumencie.
Miesiąc wcześniej, 8 sierpnia, kanał telegramu "Superintendent|Housing and Communal Services" szczegółowo poinformował, że Vladislav Davankov, wicemarszałek Dumy Państwowej z partii Nowy Lud, również zaproponował, aby Ministerstwo Budownictwa umieściło w Kodeksie Karnym ocenę mieszkań i usług komunalnych GIS, w których stanowiska będą tworzone na podstawie corocznego głosowania mieszkańców i ich oceny pracy firm zarządzających według zatwierdzonych kryteriów. Według autora propozycji poprawi to konkurencję na rynku.
"Jeśli odrzucimy pewien populizm, to inicjatywa nie jest pozbawiona sensu. Rzeczywiście, nie ma obiektywnych ocen kodeksu karnego, których w kraju jest około 22 tysięcy. Wiele regionów wykorzystuje lokalne GJI do tworzenia pewnego rodzaju takich ocen. Są one jednak bezużyteczne. Najczęściej brana jest pod uwagę liczba naruszeń w stosunku do wielkości zasobów mieszkaniowych. Jeśli mówimy o konkurencji i ocenie jako narzędziu do wyboru nowego kodeksu karnego, to w tym samym GIS jest wystarczająco dużo obiektywnych danych, dodając je do wspólnej tabeli, można uzyskać wstępne wyobrażenie o potencjalnym kodeksie karnym. Średnia opłata za utrzymanie, dostępność bezpośrednich kontraktów, dostępność raportów i ich zgodność z wymaganiami, używane oprogramowanie i tym podobne. Wszystko to można zrobić automatycznie. A już do takich obiektywnych informacji w 15-20 punktach można dołączyć recenzje, oceny mieszkańców i tak dalej. Mamy nadzieję, że asystenci wiceprzewodniczącego przeczytają ten post" - napisał wówczas kanał telegramu.
Wydaje się, że Ministerstwo Budownictwa zareagowało ostrożnie i pozytywnie na propozycję "New People". "Ministerstwo stwierdziło, że wprowadzenie krajowego ratingu organizacji zarządzających może mieć pozytywny wpływ na konkurencję w branży i wpłynąć na poprawę jakości usług świadczonych na rzecz ludności. Zauważyli jednak, że rozważana propozycja nie określa procedury utrzymania ratingu i źródeł finansowania realizacji tego wydarzenia, a także podkreślili, że kwestia prawnego uregulowania takiego ratingu wymaga dodatkowych badań" - zauważa portal informacyjny Gospodarki Mieszkaniowej i Usług Komunalnych w swojej publikacji.
Ponadto "Ministerstwo Budownictwa stwierdziło, że uważa za wskazane rozważenie kwestii wprowadzenia ratingu po przyjęciu projektu ustawy "O zmianach w art. 57 ustawy federalnej "O kontroli państwowej (nadzorze) i kontroli gminnej w Federacji Rosyjskiej" w zakresie uzupełnienia o nową podstawę prowadzenia działań kontrolnych w ramach państwowego nadzoru mieszkaniowego", opracowywanego obecnie przez Ministerstwo Rozwoju Gospodarczego", podkreślono w materiale.
W ogóle dzielenie graczy z każdego segmentu, który wpadnie nam w ręce, na "dobrych" i "złych" to już nasza tradycja. A takich rankingów i anty-rankingów byłoby jeszcze więcej, gdyby, jak już słusznie zauważono, było jasne, kto będzie w stanie opracować kryteria oceny, w które nikt nie wątpi, kto sfinansuje całą tę historię i jakie to będzie miało znaczenie nie tylko z publicznego, ale i prawnego punktu widzenia.
"Jaką moc prawną będzie miał ten rating? Czy to JP Morgan?" - pyta jeden z subskrybentów kanału telegramu "Prawa budowlane", komentując propozycję "brudnej miotły". "To tylko PR, oferta na poziomie babć przy wejściu" - mówi inny. Jednak "zobaczmy, czy władze poważnie pomyślą o stworzeniu takiego rankingu" - nie wyklucza trzeci. Sam kanał telegramu zastanawia się, czy rating (lub anty-rating) stanie się prawdziwą zachętą dla firm zarządzających do poprawy jakości usług.
Ale partner, dyrektor generalny CMWP Management Company Denis Trotsenko, w wywiadzie dla BFM.ru był znacznie ostrzejszy w swoich wypowiedziach na temat oferty "Nowych ludzi". "Czasami odnoszę wrażenie, że niektórzy z naszych ustawodawców, deputowanych, oferujących wszelkie inicjatywy związane z mieszkalnictwem i usługami komunalnymi, mających najbardziej bezpośredni dostęp do komisji i komitetów oraz po prostu posiadających ogromne zasoby administracyjne i dostęp do wiedzy, istnieją w jakimś równoległym wszechświecie. Powstaje pytanie: albo są kompletnie oderwani od realiów rynku mieszkaniowego i usług komunalnych, albo ich PR-owcy zdecydowali się na populizm. Wolę drugą opcję" - przyznaje ekspert.
Denis Trotsenko partner, dyrektor generalny CMWP Management Company "Moja rodaczka Sardana Avksentieva zaproponowała stworzenie anty-oceny firmy zarządzającej z głosowaniem na usługi mieszkaniowe i komunalne GIS oraz "Usługi publiczne": proponuje się wystawianie ocen raz w roku i tworzenie list najlepszych i najgorszych. Natychmiast pojawia się nie tylko pytanie, ale i zakłopotanie: to znaczy, według szanowanego deputowanego, do tej pory ani odpowiednie komisje w ramach Dumy Państwowej, ani środowiska zawodowe istniejące w Ministerstwie Budownictwa, ani sama społeczność zarządzająca nie zastanawiały się, jak obiektywnie ocenić jakość pracy kodeksu karnego i według jakich kryteriów oceniać? Oczywiście w obecnych burzliwych czasach nie można sformułować żadnych kryteriów, ponieważ nie ma jednolitych zasad i standardów, które mogłyby być wykorzystane jako punkty bazowe do rozpoczęcia oceny. Całkowity niedobór zasobów pracy, wzrost kosztów ogólnych o ponad 30%, różnorodność obiektów MCD, brak jednolitych standardów, niedoskonałość podstawowych przepisów (z których niektóre są istotne, ale niektóre są beznadziejnie przestarzałe), przeciążenie branży przez organy wykonawcze i instytucje kontrolne... Dopóki te podstawowe kwestie nie zostaną rozwiązane, nie będzie można mówić o jakiejkolwiek obiektywnej ocenie pracy Kodeksu karnego."
Zdaniem rozmówcy portalu, proponowana decyzja, jeśli zostanie przyjęta, doprowadzi do kolejnej niekontrolowanej dziury finansowej w kodeksie karnym. "Ktoś niedbały, kto ze względu na oszczędności (bo nie mamy prawnie przyjętych zasad prowadzenia biznesu na zasadzie otwartej księgi) będzie kupował dobre opinie, choć w rzeczywistości nie jest liderem jakości na tym rynku. A ktoś, kto naprawdę poświęca cały swój potencjał i pracuje uczciwie, ale ze względu na skomplikowany rynek i niską marżowość sektora usług nie może "zorganizować" pozytywnych głosów respondentów, po prostu natknie się na sztucznie wykreowane negatywne recenzje (zamówione np. u konkurencji), które dadzą warunkową ocenę, że firma ledwo Lee nie jest biegła. Jaka jest więc tutaj pomoc dla biznesu? Jaka jest pomoc branży? A próba pomocy właścicielowi taką nieprzemyślaną metodą może tylko doprowadzić do pojawienia się nowych punktów napięcia społecznego, ponieważ zasoby oferowane do oceny są kluczowe i systemotwórcze" - podkreśla Denis Trotsenko.
Ocena systemu zarządzania powinna być profesjonalna, mieć jasno zweryfikowane zasady w odniesieniu do klasy obiektu, ekonomiki projektu i wyników finansowych firmy. Potrzebne są również zatwierdzone zasady, których naruszenie groziłoby poważnymi sankcjami administracyjnymi, a nawet karnymi - podsumowuje ekspert.