Obecnie budownictwo znajduje się w pierwszej piątce branż o największych niedoborach kadrowych. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie o personel, gracze na rynku nieruchomości udają się na uczelnie i do szkół

Niedawno zastępca przewodniczącego rządu terytorium Chabarowska ds. budownictwa Kerim Sungurov, burmistrz Chabarowska Siergiej Krawczuk, prezes ASRO ROS Soyuz, członek Rady NOSTRA Svetlana Dianova, rektorzy uniwersytetów i dyrektorzy szkół podpisali porozumienie w sprawie otwarcia klas inżynierskich w chabarowskich szkołach i liceach.
Od 1 września 2024 r. w liceum "Vector" i gimnazjum nr 8 w Chabarowsku rozpocznie się specjalistyczne szkolenie inżynierskie według specjalnego programu edukacyjnego: uczniowie klas 10-11 będą mogli dogłębnie zapoznać się ze specjalnościami budowlanymi.
"Obecnie w sektorze budowlanym występuje duży niedobór personelu, zarówno w specjalnościach roboczych, jak i inżynieryjnych. Jako organizacja branżowa poruszyliśmy tę kwestię dwa lata temu, przeanalizowaliśmy doświadczenia innych regionów Rosji i zauważyliśmy, że wiele podmiotów organizuje zajęcia inżynierskie. Przedstawiłem tę inicjatywę Ministerstwu Budownictwa i Ministerstwu Edukacji Terytorium Chabarowska i cieszę się, że władze regionalne poparły ten pomysł. Wykonano wiele wspólnej pracy. Zidentyfikowaliśmy główne szkoły i uniwersytety, z którymi będziemy wspólnie rozwijać ten kierunek edukacyjny w Chabarowsku" - mówi Svetlana Dianova.
Przedstawiciele uniwersytetów (przede wszystkim mówimy o Dalekowschodnim Państwowym Uniwersytecie Kolejowym i Państwowym Uniwersytecie Pacyfiku) są gotowi uczyć dzieci na specjalistycznych zajęciach, a uczniowie, którzy odniosą największe sukcesy, otrzymają dodatkowe punkty przy przyjęciu. Z kolei potencjalni pracodawcy (organizacje budowlane - członkowie SRO) będą organizować spotkania w murach szkoły, wycieczki terenowe i wycieczki do swoich przedsiębiorstw, gdzie uczniowie szkół średnich będą mogli szczegółowo zapoznać się z różnymi zawodami budowlanymi.
Oczywiście jest mało prawdopodobne, że każdy absolwent studiów inżynierskich zdecyduje się pozostać w budownictwie, ale coś trzeba zrobić. "Obecnie branża budowlana znajduje się w pierwszej piątce branż o największym niedoborze personelu" - mówi Anton Glushkov, prezes Krajowego Stowarzyszenia Budowniczych (NOSTROY). Liczba wakatów wzrosła o 31% w porównaniu do 2022 roku.
Według HeadHunter, wśród potrzebnych specjalistów prym wiodą betoniarze, zbrojarze i monterzy (40%), następnie specjaliści ds. wykończeń (20%), spawacze i murarze (po 12%), pracownicy drogowi (5%). Obecnie brakuje nawet pracowników pomocniczych. "Według danych Ministerstwa Budownictwa, w budownictwie, mieszkalnictwie i usługach komunalnych oraz branżach pokrewnych zatrudnionych jest obecnie 12 mln osób. Jednocześnie na portalu "Praca w Rosji" opublikowano 185 472 ofert pracy w branży budowlanej. Planuje się przyciągnięcie do branży do 400 tysięcy osób do 2030 roku, zauważyła służba prasowa resortu", napisała Rossiyskaya Gazeta w marcu tego roku.
O tym, że konieczne jest zaspokojenie głodu kadrowego nie tylko kosztem pracowników migrujących, mówi się z wysokich trybun, w urzędach ministerialnych i działach HR firm deweloperskich i budowlanych na całym świecie. Pytanie: jak zaspokoić? Jak przyciągnąć swoich na place budów, do fabryk budowlanych, do firm budowlanych i deweloperskich? Łatwo powiedzieć, że nie da się podnieść prestiżu branży, nie da się w nieskończoność podnosić wynagrodzeń, a na pewnym etapie po prostu przestaje działać - jak podkreśla Maria Bolszakowa, doradca prezesa Związku Dyrektorów SPO, członek izby publicznej regionu moskiewskiego, pieniądze nie zawsze rozwiązują wszystko.
Maria Bolshakova, doradca prezesa Związku Dyrektorów SPO, członek Izby Publicznej regionu moskiewskiego, "Ważne jest, aby zrozumieć, że obecne pokolenie bardzo różni się od pokolenia pracodawców. Zgodność z prawem pracy, interakcja oparta na szacunku i uznanie zawodowe są niezwykle ważne dla młodych ludzi. Obecnie ponad 65% dzieci po 9 klasie decyduje się na studia w szkołach wyższych. Co więcej, specjalizacje zawodowe (profesjonalizm) są bardzo poszukiwane. Z drugiej strony, wszystkie duże firmy są bardzo zainteresowane wysokiej jakości personelem. Absolutnie wszystkie struktury systemotwórcze organizują modele profesjonalnego zaangażowania studentów szkół wyższych. Chciałbym, aby firmy z branży nieruchomości również wypracowały taki model win-win, w którym absolwenci będą wiedzieli, że są oczekiwani, że istnieje pakiet socjalny, a kultura korporacyjna jest szanowana na wszystkich poziomach, nie tylko w biurze".
Klasy inżynieryjne w Chabarowsku nie są jedynym tego rodzaju przykładem w Rosji i jeszcze jeden dowód: gracze na rynku nieruchomości uznali, że ratowanie tonących ludzi to praca samych tonących. Jeśli wcześniej firmy brały udział głównie w szkoleniu studentów uniwersytetów dla siebie, a nawet otwierały w tym celu własne działy, teraz szkoły i uczelnie znajdują się w obszarze ich największej uwagi. Co więcej, jak podkreśla szef serwisu technicznego Technonicol, Valeria Lychits, "wiele firm aktywnie współpracuje dziś ze studentami średnich instytucji specjalistycznych. W rezultacie absolwenci, jeśli jeszcze się nie osiedlili, mają już bardzo jasne wyobrażenie o swoim przyszłym miejscu pracy. Ale z uczniami jest trudniej i ciekawiej".

Zdjęcie: serwis prasowy firmy Donstroy
Z jednej strony dzieci w wieku szkolnym żyją w czasach absolutnej dostępności informacji, z drugiej strony w okresie dojrzewania napotykają na poważne bariery w wyborze przyszłego zawodu. "Niepewność, niezrozumienie tego, jak wiele rzeczy działa w przemyśle, prowadzi do tego, że dzieciom łatwiej jest wybrać specjalizacje, o których mówi się głośniej i częściej. Dlatego IT nie trzeba przedstawiać, ale niewiele osób rozumie, kim jest inżynier, projektant czy technolog. Ważna jest nie tylko praca z uczniami, musimy z nimi pracować, jeśli chcemy, aby do zawodu przychodzili naładowani i zaangażowani specjaliści. To biznes powinien ich obciążać" - uważa ekspert, wyjaśniając, dlaczego Technonicol, który wcześniej, jak wielu, zapraszał do swojej produkcji tylko uczniów, postanowił w tym roku budować pracę w nowy sposób.
"Dzieci w wieku szkolnym mają jedną supermoc: jeśli są zainteresowane jakimkolwiek tematem, przeniosą góry, aby nauczyć się wszystkiego, a nawet więcej. Ale jest też trudność: nie jest łatwo zainteresować chłopaków, nudny wykład o produktach i opowieść o perspektywach pracy w fabryce zdecydowanie nie są tutaj odpowiednie. W moim przypadku sam przejąłem inicjatywę: Zwróciłem się do mojego przyjaciela, dyrektora szkoły, i zaoferowałem się jako prezenter. Miałem doświadczenie w pracy z dziećmi, co więcej, kilka lat temu opracowałem nawet podręczniki dla dzieci. Dlatego life hack: wysyłaj do szkół tylko specjalistów, którzy są gotowi rozmawiać z dziećmi i znaleźć do nich podejście. Połowa sukcesu jest już w tym ukryta" - dzieli się swoimi wnioskami Valeria Lychits.
Wspólnie z działem marketingu przygotowano temat spotkań szkoleniowych "Dom, w którym mieszkamy" i wymyślono format zbliżony do gry. Okazuje się, że nawet o wytłaczaniu styropianu można opowiedzieć zabawnie, ciekawie i jasno. W tym roku Valeria Lychits pracowała z uczniami szkół podstawowych z trzeciej klasy, aw przyszłym roku planuje włączyć do programu serię wystąpień na temat zawodów i przykładów samorealizacji, a także wykłady z naciskiem na poradnictwo zawodowe: firma planuje pracować z uczniami szkół średnich, a nie tylko w Moskwie.
"Nie rozmawialiśmy publicznie o naszych doświadczeniach, ale informacje są różne, a dziś otrzymaliśmy prośbę o wykład ze szkół w Kazaniu i Petersburgu. We współczesnym świecie dzieci wcześnie dorastają, wcześnie myślą o przyszłości, a w wieku 12 lat wiele z nich już zaczyna szukać kierunku. Ale wiele osób ma tendencję do romantyzowania zawodów. A biznes w tym sensie pomaga uczniom budować bardziej realny związek: naszym zadaniem jest mówienie o możliwościach, jakie daje zawód, i ujawnianie obu stron, w tym tej ukrytej" - jest pewna Valeria Lychits.
Zobacz także:

Jak złe wiadomości wpływają na zdrowie?

Jak zarabiać na makulaturze?

Dlaczego Japończycy budują wyspy z popiołów?

Okazuje się, że długi sen jest szkodliwy dla zdrowia

Ekologia i recykling: sekret skandynawskiego cudu

Skuteczny środek na odchudzanie: naturalna kawa
Oczywiście praca z dziećmi w wieku szkolnym jest po pierwsze dodatkowym obciążeniem, a po drugie wynik nie zawsze jest oczywisty dla biznesu: nie ma gwarancji, że inwestycje się zwrócą. Technonicoli myśli inaczej.
Dmitrij Ryndin, dyrektor operacyjny ds. izolacji polimerowych w Technonicol: "Rozwiązując kwestie kadrowe, biznes od dawna współpracuje z instytucjami edukacyjnymi, najczęściej są to uniwersytety lub szkoły wyższe. I prawie nikt nie chodził do szkoły, co najwyżej zapraszali dzieci na produkcję. Ale aby pomóc dzieciom w orientacji zawodowej, naładować je atmosferą, zanurzyć w zawodzie i zainteresować, same wycieczki nie wystarczą. Wciąż pokutuje stereotyp, że praca w fabryce nie jest prestiżowa. Dlatego tak ważne jest, aby pokazać dzieciom, że taka praca zapewnia stabilność, bezpieczeństwo, dobre dochody i możliwości uwolnienia ich potencjału. Postanowiliśmy rozpocząć pracę z uczniami w sposób systematyczny, aby do czasu ukończenia szkoły mieli oni szersze pojęcie nie tylko o tym, gdzie chcą studiować, ale także gdzie pracować po ukończeniu szkoły lub studiów. Będą zaznajomieni z firmą. Dodajmy praktykę przemysłową w trakcie szkolenia, a zanim zdobędziemy pracę, otrzymamy specjalistę, który będzie potrzebował mniej czasu na adaptację".
I nie tylko Technonicol tak myśli. Nawet krótkie studium tematu przekonało BFM.ru: Interakcja firm z branży nieruchomości z uczniami i studentami jest pełna niespodzianek. Więcej na ten temat następnym razem.