Trudno w to uwierzyć, ale w Japonii, postępowej i zaawansowanej technologicznie, w niektórych miejscach nadal istnieją starożytne religijne tabu. Jednym z takich miejsc jest niewielka wyspa Okinoshima, położona pomiędzy trzecią co do wielkości japońską wyspą Kyushu a Półwyspem Koreańskim. Od czasów starożytnych pojawienie się kobiet na tym skrawku lądu było surowo zabronione.
Na wyspie Okinoshima znajduje się świątynia Okitsu, jedna z najważniejszych świątyń Shinto z grupy Munakata. Wyspa była zamieszkana przez ludzi od czasów starożytnych. Było to miejsce, w którym marynarze i podróżnicy udający się do niebezpiecznych "barbarzyńskich krain" - Chin i Korei - modlili się o bezpieczeństwo.
Wyspa o starożytnej historii
Wykopaliska przeprowadzone na Okinoshimie ujawniły archeologom kilka warstw kulturowych wypełnionych artefaktami. Naukowcy opisali ponad 80 tysięcy obiektów z różnych epok i kultur. Była tam broń, naczynia, biżuteria, lustra i wiele innych. Wiele z tych przedmiotów zostało wyprodukowanych za granicą. Oczywiście zostały one pozostawione jako darowizny dla świątyni przez podróżników, którzy bezpiecznie wrócili z długich podróży.
Świątynia Okitsu i cała wyspa należą do Tagori Hime no kami, shintoistycznej bogini morza i patronki żeglarzy. Jest ona wspomniana w najstarszym pisemnym dokumencie Japonii, Nihon seki ("Kroniki Japonii pisane pędzlem"). Pomimo faktu, że bogini morza jest kobietą, na Okinoshimie obowiązuje surowy zakaz odwiedzania wyspy przez płeć piękną. Być może jest to japońska interpretacja starożytnego europejskiego omen, że kobieta na statku przynosi pecha.
Jednak nawet mężczyznom nie jest łatwo dostać się na wyspę. Mnisi mieszkający w świątyni Okitsu pozwalają osobom postronnym odwiedzić święte miejsce tylko raz w roku - 27 maja. Tego dnia na Okinoshimie odbywa się festiwal religijny poświęcony uspokojeniu duchów japońskich żeglarzy, którzy zginęli w pobliżu Okinoshimy w 1905 roku. Liczba gości płci męskiej jest ograniczona i nigdy nie przekracza 200 osób.
Szczęśliwcy, którzy otrzymali zaproszenie na festiwal, muszą po przybyciu na wyspę całkowicie się rozebrać i wykąpać w morzu. Dopiero wtedy mogą zbliżyć się do świątyni. Na Okinoshimie obowiązują również inne zasady. Na przykład mężczyźni, którzy uczestniczyli w obchodach, nie powinni opowiadać o tym, co widzieli na wyspie. Nie można również zabierać niczego ze sobą z wyspy. Zakaz dotyczy nawet małych kamieni i źdźbeł trawy.
Codzienne życie na wyspie, na której nie ma kobiet
Gdy wakacje dobiegają końca, dziwni mężczyźni opuszczają wyspę i udają się na Okinoshimę. Oprócz nich ten kawałek lądu zamieszkują ptaki morskie, owady, kilka gatunków krabów i... hordy szczurów. Gryzonie poważnie irytują bractwo klasztorne i powodują ogromne szkody w populacji lokalnych ptaków.
Ekolodzy i władze prefektury Fukuoka wielokrotnie oferowali pomoc w rozwiązaniu problemu. Mnisi są jednak nieugięci - nie dopuszczają myśli, że na wyspie pojawią się ludzie, których plany nie obejmują oddawania czci bóstwu. Mnisi odrzucają również wszelkie propozycje związane z rozwojem turystyki na Okinoshimie.
"Nie otworzymy wyspy dla zwiedzających. Wszystko pozostanie po staremu, nawet jeśli zostanie wpisane na listę dziedzictwa UNESCO. Ludzie nie powinni odwiedzać Okinoshimy z ciekawości".
Takie stanowisko mieszkańców wyspy wyraził główny kapłan grupy świątyń Munakata, Takayuki Ashizu. Co więcej, mnisi nie chcą słyszeć o zniesieniu zakazu obecności kobiet. Twierdzą, że starannie zapisana historia wyspy nie wspomina o ani jednej wizycie kobiety przez wiele stuleci.