Zachodni fotograf udał się do Leningradu u szczytu zimnej wojny i był zaskoczony, że radzieccy ludzie żyli w mieście całkiem wesoło i swobodnie! Przynajmniej z wyglądu...

Zachodni fotograf posługujący się w Internecie pseudonimem gcosserat opowiada o swoich wrażeniach po wizycie w Leningradzie na początku lat 60-tych:
"Latem 1961 roku byłem w Helsinkach i postanowiłem skorzystać z okazji, by wsiąść na jeden z parowców Baltic Line i spędzić kilka dni w Leningradzie. Były to czasy zimnej wojny, kiedy machiny propagandowe po obu stronach żelaznej kurtyny przekonywały zwykłych ludzi o tym, jak surowe i ciężkie jest życie "po drugiej stronie". A potem byłem zdumiony, że w Leningradzie ludzie po prostu prowadzą normalne życie, chociaż podświadomie starałem się fotografować rzeczy, które mogłyby wzmocnić moje uprzedzenia".

Port w Leningradzie.


Grupa, która spotkała pasażera parowca. Nigdy nie dowiedziałem się, kogo spotkali.

Krążownik Aurora jest symbolem rewolucji październikowej 1917 roku.

Peterhof jest letnim pałacem i ulubionym miejscem wypoczynku obywateli zarówno wtedy, jak i teraz.

Tylko zdjęcie. Tramwaje i samochody przed Pałacem Zimowym, gdzie znajduje się zachwycający Ermitaż.

Czy życie zwykłych obywateli w Rosji było tak ciężkie, jak nam wmawiano? Taką scenę uliczną można by zobaczyć w każdym mieście w Europie.

Dom towarowy.

Taca zewnętrzna.

Wbrew moim oczekiwaniom jedzenie można było kupić dość szybko i bez ogromnych kolejek.

Automaty z wodą. Wszyscy mieszkańcy wyglądali całkiem przyzwoicie. Spodziewałem się, że będą brudni i zastraszeni!

Prasa była oczywiście mocno cenzurowana. A może to kolejny mit, którym karmiono nas podczas zimnej wojny?

Przynajmniej ulice były czyste, nawet jeśli kobiety były "zmuszane do pracy jako dozorczynie".

Teraz jest wiele kobiet prowadzących tramwaje, ale w tamtych latach taka scena szokowała mnie, z moimi męskimi uprzedzeniami. Jestem pewien, że takie same tramwaje jeździły po ulicach, gdy byłem ostatnio w Petersburgu około 10 lat temu.

Praca kobiet wciąż była ciekawostką na Zachodzie. To zdjęcie kobiet torujących drogę było kolejną próbą potwierdzenia mojego przekonania, że życie w sowieckiej Rosji było trudne.

Ale w większości przypadków sowieckie życie w Leningradzie toczyło się normalnie, a ci nowożeńcy na ulicy są tego dowodem.

Na Zachodzie wierzyliśmy, że ZSRR jest państwem policyjnym, więc zrobiłem to zdjęcie.

Plaża nad brzegiem rzeki Newy jest zatłoczona w gorący letni dzień.