Po serii skandali związanych z niewpuszczeniem pasażerów, głównie Rosjan, na loty do Ameryki Południowej, Turkish Airlines nieco ograniczyły listę uzasadnień odmowy przyjęcia na pokład samolotu.
Jak poinformował już kanał telegramu "Dach Domu Turysty", od końca lutego dziesiątki pasażerów z rosyjskimi paszportami i zakupionymi biletami nie mogły latać samolotami Turkish Airlines ze Stambułu do krajów Ameryki Łacińskiej. Największa liczba skarg dotyczyła przypadków, w których Rosjanie lecący do Sao Paulo w Brazylii i Buenos Aires w Argentynie zostali zawróceni.
Było wiele powodów, dla których pracownicy Turkisha odmówili wejścia na pokład, od braku biletu powrotnego, w pełni opłaconego zakwaterowania w hotelu, obecności "czystego" paszportu po brak bagażu. To ostatnie najbardziej oburzyło zawiedzionych pasażerów, gdyż trudno zrozumieć logikę "nie ma walizki - nie ma lotu".
W ostatnią niedzielę okazało się, że Turkish Airlines nieco skróciły listę powodów, dla których podróżnym można odmówić lotu z lotniska w Stambule do Wenezueli, Meksyku, Kolumbii, Brazylii i na Kubę.
W szczególności usunięto punkt, że pasażerowie, którzy lecą do Ameryki Południowej przez długi czas bez bagażu, mogą nie zostać wpuszczeni na pokład samolotu. Ponadto w zaktualizowanych zasadach zniknęła wzmianka o "czystym" paszporcie i dokumentach potwierdzających deklarowany cel podróży.
Jednakże, aby polecieć na przykład do Brazylii, osoba musi posiadać bilet powrotny w obu kierunkach, rezerwację hotelu na czas trwania całej podróży, a loty tranzytowe są ograniczone do 24 godzin. Podkreśla się, że prawa do wejścia na pokład liniowca można odmówić podróżnym, "którzy nie mają wystarczającej ilości gotówki lub ważnej karty kredytowej na czas pobytu".
Jednak Turcy w ostatniej chwili umieścili informację o odmowie lotu w uproszczonym sformułowaniu, że pasażerowie "mogą napotkać problemy przy bramce wejściowej na odpowiedni lot".