Wyspy, na które trzeba płynąć przez tydzień, wysoko położone wioski, do których nie prowadzą drogi, stacje badawcze w wiecznej zmarzlinie - mówimy o miejscach, do których dotarcie jest prawie niemożliwe dla podróżnika.

Wioska Gasadalur, Wyspy Owcze

Piękne, dziewicze krajobrazy będą dla podróżnika nagrodą za trudy podróży.

Dopiero w 2004 roku możliwe stało się dotarcie do maleńkiej wioski Gasadalur na Wyspach Owczych samochodem - tunel został wycięty w skale. Wcześniej każdy, kto chciał tu przyjechać lub stąd wyjechać, musiał pokonać trudną drogę przez góry (wioska jest otoczona nimi ze wszystkich stron), za każdym razem zdobywając około 400 m wysokości.

W 2012 roku wioska liczyła zaledwie 18 mieszkańców. Pomimo zapierających dech w piersiach widoków, nie jest tu łatwo żyć: nawet zwykłe rybołówstwo ledwo może wyżywić osadników. Gasadalur znajduje się wysoko, nie można zejść bezpośrednio do łodzi z powodu stromych klifów, a rybacy muszą trzymać łodzie w pobliskiej wiosce - a to znowu droga przez góry lub przez tunel.

Znajdują się tu jednak wspaniałe żyzne płaskowyże nadające się do uprawy, a mieszkańcy mają nadzieję, że wraz z pojawieniem się tunelu znajdą się chętni do osiedlenia się w wiosce.
La Rinconada, Peru

Górnicze miasto La Rinconada w peruwiańskich Andach położone jest na wysokości 5 100 m n.p.m. i uważane jest za "najwyżej położone" miasto na Ziemi.

Miasto położone jest na lodowcu, który nigdy nie topnieje, a dotrzeć do niego można jedynie ciężkimi ciężarówkami po niebezpiecznych drogach wijących się przez góry.

Samo wejście na La Rinconada zajmuje zwykłemu turyście nawet tydzień: sama droga jest bardzo trudna, a do tych trudności dochodzi jeszcze choroba górska - trzeba się zatrzymywać na aklimatyzację.

30 000 miejscowych jest zatrudnionych w wyczerpującym biznesie wydobycia złota. Każdego dnia pracownicy schodzą do kopalni, by dłutować lodowe jaskinie w poszukiwaniu cennych metali. Pod wieloma względami to właśnie dlatego La Rinconada zyskała reputację miasta, w którym żyją najbiedniejsi i najbardziej zdesperowani Peruwiańczycy, gotowi podjąć się najcięższej pracy.

Wielu z nich pracuje tu za darmo - w zamian za możliwość zatrzymania niewielkich kawałków znalezionego złota.
Stacja McMurdo, Antarktyda

Stacja McMurdo znajduje się dosłownie na skraju Ziemi i jest jednym z najbardziej odległych miejsc na Ziemi.

Nie ma tu rdzennych mieszkańców, ale latem (stosunkowo ciepłym jak na lokalne standardy) na stacji pracuje do 1200 naukowców i wolontariuszy.

Stacja znajduje się obok lodowca Rossa, na północnym krańcu kontynentu i jest prawie zawsze pokryta lodem i śniegiem.

McMurdo to stacja międzynarodowych badań naukowych. Kiedyś dotarcie tutaj zajmowało miesiące (a nawet lata) - na statkach, wśród lodu i niebezpiecznych prądów. Teraz powstały tu trzy pasy startowe, a komunikacja ze światem stała się bardziej regularna.

Naukowcy mają do dyspozycji telewizor, siłownię, małe dziewięciodołkowe pole golfowe, a nawet szklarnię, która zaopatruje stację w świeże warzywa i owoce.
Dom na wyspie Edlidaey, w archipelagu Vestmannaeyar, Islandia

Ten dom jest często nazywany najbardziej odosobnionym domem na świecie i patrząc na zdjęcia, łatwo zrozumieć dlaczego.

Wyspę Edliday od 300 lat zamieszkuje zaledwie pięć rodzin (łatwo się domyślić, że małżeństwa między krewnymi doprowadziły do bardzo przygnębiających konsekwencji, dziś nie mieszka tu nikt).

Jedyny obecnie dostępny budynek na wyspie pojawił się jako domek dla łowców maskonurów - choć dla Islandczyków dom ten zawsze był tajemniczy. Ktoś powiedział, że należał do Bjork, ktoś powiedział, że należał do tajemniczego islandzkiego milionera. Co dziwne, dom od dawna jest ogrodzony, choć najwyraźniej nie ma się kogo bać.
Illoccortoormiut, Grenlandia

Grenlandia jest największą wyspą na świecie (jej powierzchnia wynosi 2 130 800 km2) z najmniejszą populacją (57 000 osób). Sąsiedzi najwyraźniej nie zawracają sobie głowy swoją obecnością tutaj.

Z kolei Illokkortoormiut to mała wioska myśliwska i rybacka na wschodnim wybrzeżu. Jest częścią gminy wielkości Anglii, ale jej populacja ledwo przekracza 500 osób - co oznacza, że na każdego mieszkańca przypada około 400 km2 ziemi.

Mieszkańcy Illokkortoormiut żyją z polowań na niedźwiedzie polarne i wieloryby, a także z połowów halibuta w cieplejszych miesiącach. Jest to jedna z najbardziej wysuniętych na północ osad na świecie i jest całkowicie odcięta od reszty świata przez tundrę.

Można się tam dostać tylko samolotem (dwa razy w tygodniu z Constable-Pinta na Islandii), helikopterem lub łodzią (kilka miesięcy w roku).
Wyspy Kerguelena, Francuskie Terytoria Południowe i Antarktyczne

Archipelag Kerguelen, znany również jako Wyspy Spustoszenia, jest jednym z najbardziej odległych miejsc na naszej planecie. Można się tu dostać tylko drogą morską, wyspy nie mają połączenia lotniczego ze światem zewnętrznym.

Wyspy zostały odkryte w 1772 roku i były odwiedzane przez wielu naukowców, biologów, a nawet kapitana Cooka, który przebywał na archipelagu w 1776 roku.

Oficjalnie podróż z Reunion na Kerguelen na rzadkich statkach pływających tu bezpośrednio zajmuje sześć dni. W rzeczywistości okazuje się, że podróż może trwać cały miesiąc, w zależności od tego, jakim statkiem się płynie.

Najczęściej na archipelag udają się statki przewożące naukowców na odległe wyspy (ale takie statki pływają z przystankami, wpływając do wszystkich okolicznych portów), znacznie rzadziej luksusowe statki wycieczkowe.

Podobnie jak na Antarktydzie, przez cały rok mieszka tu duża liczba naukowców i inżynierów z Francji (formalnie wyspy należą do jej jurysdykcji), ale z rozrywek, oprócz surowej przyrody, mają do dyspozycji jedynie stację łączności satelitarnej i wieże meteorologiczne.
Wyspy Pitcairn, brytyjskie terytoria zamorskie

Mały punkt na południowym Pacyfiku, Pitcairn, znajduje się najbliżej Tahiti i Wysp Gambier, ale nawet przed nimi jest kilkaset kilometrów żeglugi.

Wyspa jest ostatnim brytyjskim terytorium na Oceanie Spokojnym, a jej populacja wynosi około 50 osób. Wielu z nich to bezpośredni potomkowie członków załogi słynnego statku HMS Bounty.

HMS Bounty jest znany z żeglugi w 1789 roku, ale na statku doszło do buntu, buntownicy zostali zmuszeni do wylądowania na wyspie i tak im się spodobało, że postanowili zostać na Pitcairn na zawsze i spalić statek. Obecnie mieszkańcy wyspy żyją z rolnictwa, rybołówstwa i sprzedaży rzadkich znaczków pocztowych kolekcjonerom.

Na wyspie nie ma lotniska, dlatego konieczne jest dotarcie tutaj statkami z Nowej Zelandii, które podróżują niezwykle rzadko i spędzają około dziesięciu dni w drodze.
Alert, Kanada

Alert to wioska położona zaledwie 500 mil od bieguna północnego. Jest uważana za najbardziej wysuniętą na północ stale zamieszkaną miejscowość na świecie, a także jedną z najbardziej nieprzyjaznych.

Temperatury w Alert są surowe: tylko dwa miesiące w roku (lipiec i sierpień) mają średnią dodatnią temperaturę powietrza. Zima trwa prawie cały rok, a średnia temperatura w lutym (najzimniejszym miesiącu) wynosi -33,4 °C. Do wszystkich innych trudności życia na Alercie dochodzi tryb oświetlenia: jest albo wieczna noc polarna, albo dzień polarny.

Najbliższe miasto jest oddalone o 2000 km, a duże miasta, takie jak Quebec, są dwa razy dalej i chociaż ze względu na strategiczne przeznaczenie wojskowe miasto w Alert ma lotnisko, jego istnienie jest nieco bez znaczenia: regularna komunikacja tutaj jest prawie niemożliwa ze względu na złe warunki pogodowe.
Powiat Motuo, Chiny, Tybetański Region Autonomiczny

Aby dostać się do Motuo, trzeba pokonać wiele trudności. Większość drogi prowadzi przez zamarznięte tybetańskie przełęcze, które można pokonać tylko pieszo. Jakby tego było mało: przed nami przerażający i skrzypiący 200-metrowy most wiszący. Obszar, na którym znajduje się dzielnica, znany jest z niesamowitego piękna (według buddyjskich źródeł to właśnie tutaj znajduje się Święta Ziemia) i niesamowitej roślinności. To raj dla fanów botaniki - można tu zobaczyć jedną dziesiątą całej flory Chin.

W Motuo próbowano zbudować drogę, ale okazało się to niemożliwe z powodu osuwisk, lawin i trudnego terenu. Ostatnią próbę podjęto w latach 90-tych, ale droga nie przetrwała nawet kilku tygodni - została zablokowana przez osuwisko. W związku z tym dostęp do dzielnicy jest nadal niezwykle trudny.
Tristan da Cunha, Brytyjskie Terytoria Zamorskie

Tristan da Cunha to grupa wysp, lepiej znana jako najbardziej odległy archipelag na świecie. W 2014 roku populacja wyspy liczyła zaledwie 297 osób. Wszyscy oni są potomkami ośmiu mężczyzn (Szkota, Holendra, dwóch Anglików, dwóch Włochów i dwóch Amerykanów) i siedmiu kobiet (pięciu mulatek: czterech ze Świętej Heleny, jednej z Kapsztadu i dwóch Irlandek), którzy wylądowali na wyspie w latach 1816-1908.

Na wyspie znajduje się szkoła, szpital, muzeum, a nawet biuro turystyczne. Ludność produkuje homary i uprawia ziemniaki. Rzadko odwiedzający są mile widziani, choć nie jest łatwo się tu dostać.

Stolica wyspy, Edynburg Siedmiu Mórz, nie ma regularnej komunikacji ze stałym lądem, więc ci, którzy chcą dostać się na Tristan da Cunha, muszą czekać na rzadkie statki rybackie lub ekspedycje naukowe - i spędzić od jednego do trzech tygodni na morzu. Co więcej, trasa przebiega przez burzliwe szerokości geograficzne, co dodaje smaczku.