Lot FZ 339 linii iFly Airlines miał wystartować z Czity do Soczi o 16:40 czasu lokalnego (10:40 czasu moskiewskiego), ale odleci w najlepszym wypadku o 3 nad ranem. Problem pojawił się z airbusem linii, który miał dostarczyć pasażerów do transbajkalskiego miasta z Sankt Petersburga (lot FZ 338). Ma on jednak 10-godzinne opóźnienie - lot z Pułkowa został przełożony z 01:25 na 12:00 czasu lokalnego.
Pasażerowie musieli spędzić noc na lotnisku. "Siedzimy w strefie tranzytowej, jak w małpiarni... Nie możemy otrzymać żadnych jasnych komentarzy od przedstawicieli linii lotniczych. Mówią, że lot jest zaplanowany na godzinę 12, są problemy techniczne z tablicą, nie ma innej tablicy. Wszyscy są oburzeni. Osobom z dziećmi zaproponowano pobyt w pokoju matki z dzieckiem" - powiedzieli naoczni świadkowie publikacji "Чита.Ru".
Z kolei pasażerowie oczekujący na odlot na lotnisku Chita są oburzeni, że nie zostali ostrzeżeni o opóźnieniu - nie było powiadomienia SMS, więc większość przybyła do odprawy na 2 godziny przed odlotem. Teraz okazało się, że oczekiwanie na lot potrwa 10 godzin.
Oficjalnie linia nie komentuje opóźnień lotów. Wśród pasażerów rozprzestrzenia się wersja, że problem związany jest z brakującą częścią samolotu - jest ona oczekiwana z innego miasta. Redakcja TourDom.ru wysłała zapytanie do służb prasowych przewoźnika z prośbą o komentarz do zaistniałej sytuacji.
W czwartek pisaliśmy, że z powodu awarii samolotu turyści polecieli z Antalyi do Czelabińska dopiero za drugim podejściem. Linie Ural Airlines musiały wysłać po pasażerów inny samolot.