
W Egipcie władze Hurghady ogłosiły stan wyjątkowy ze względu na zagrożenie dla plaż - na powierzchni morza znaleziono wycieki ropy. Ministerstwo Środowiska podjęło działania mające na celu zapobieżenie zanieczyszczeniu wybrzeża Morza Czerwonego, poinformował dziś News Worled.
W kurortach pojawiły się nadmuchiwane gumowe wysięgniki, stworzone specjalnie w celu ochrony przed wyciekami ropy. Urzędnicy poinformowali, że przygotowano sprzęt do zbierania produktów ropopochodnych i usuwania skutków. Lokalna prasa nie precyzuje, kiedy doszło do zagrożenia ekologicznego i jak rozległy jest jego obszar.
Według naszego źródła z Egiptu, jak dotąd turyści w hotelach na północy Hurghady nie zauważyli oznak zanieczyszczenia wody ropą naftową. Po południu wiał północno-wschodni wiatr, który mógł zapobiec przemieszczaniu się plam ropy w kierunku południowym. Niestety, ten incydent nie jest pierwszym - Rosjanie już wcześniej skarżyli się, że po kąpieli wyszli z wody poplamieni produktami ropopochodnymi.
Ropopodobna ciecz została początkowo zauważona w obszarze Gebel ez-Zeit, około 70 km na północ od Hurghady. Na szelfie morskim znajdują się pola naftowe i terminal załadunku ropy naftowej. Według wstępnych szacunków, wyciek mógł nastąpić w tych obiektach. Jednocześnie ekolodzy nie wykluczają zrzutu produktów ropopochodnych lub ropy naftowej z przepływających statków i tankowców - przez te wody przebiega trasa do Kanału Sueskiego.
Według władz, specjalnie utworzone grupy badają obszar wodny, określając granice oleistych plam i kierunek ich przemieszczania się. Pobrano próbki w celu ustalenia źródła wycieku.
Wcześniej TurDom pisał, że w pierwszej połowie roku Egipt odwiedziło 700 tysięcy rosyjskich turystów. Oczekuje się, że do końca roku do kurortów Hurghada i Sharm el-Sheikh przyjedzie nawet 1,6-1,7 mln Rosjan.