
W Phuket znaleziono ciało rosyjskiego turysty ze śladami tortur. Informacja o tym rozeszła się dziś w tajskich mediach, a później została potwierdzona przez konsula generalnego Federacji Rosyjskiej w prowincji, Egora Ivanova.
"Informacja o znalezieniu ciała, obok którego znajdował się paszport obywatela Rosji, wpłynęła do Konsulatu Generalnego. Wyjaśniamy okoliczności" - wyjaśnił dyplomata. Na chwilę obecną wiadomo, że zmarły Rosjanin nazywał się Ilya Orlov i miał 27 lat. Przybył do Tajlandii za pośrednictwem touroperatora 24 kwietnia wraz z trójką dzieci. Ich los i miejsce pobytu są obecnie nieznane.
Ciało mężczyzny zostało znalezione w pobliżu Karon Beach w przydrożnym rowie. Na jego rękach znajdowały się głębokie ślady cięć, a także siniaki powstałe w wyniku uderzeń twardym, tępym przedmiotem. Lokalna policja sugeruje, że turysta był torturowany przed śmiercią. Należy zauważyć, że wśród rzeczy Ilji Orłowa znaleziono również dokument "Rosjanki", być może jego dziewczyny. Jej los jest wciąż nieznany.
Tajlandzkie organy ścigania wszczęły śledztwo w sprawie śmierci obywatela Rosji. Trwają poszukiwania ewentualnych podejrzanych i przesłuchiwani są świadkowie. Według wstępnej wersji policji, turysta mógł mieć konflikt z lokalnym gangiem przestępców, co doprowadziło do tragedii.