
Zdjęcie: Mikhail Sinitsyn/TASS
Duma Państwowa w końcu uznała, że ceny mieszkań wzrosły niebotycznie i nieracjonalnie. Jednocześnie deputowani nie mogą zrozumieć, dlaczego tak się dzieje.
Wzrost cen powierzchni mieszkalnej tylko o 27% jest związany z kosztami materiałów budowlanych, pozostałe 73% to dochód deweloperów, gruntów i reklamy, według wiceprzewodniczącego Komisji Polityki Gospodarczej Dumy. Artyom Kiryanov.
"Kiedyś dominowała taka myśl: winę za wzrost kosztów mieszkań ponoszą producenci materiałów budowlanych - począwszy od cementu i betonu, a skończywszy na konstrukcjach metalowych. Ta historia staje się coraz droższa bez motywacji, o której rozmawiamy dzisiaj z tą samą Służbą Antymonopolową, z odpowiednimi departamentami. W trudnych dla gospodarki czasach nie każdy powinien mieć super zyski" - podsumował Kiryanov.
Mieszkania rzeczywiście stają się coraz bardziej niedostępne. Chociaż zależy to od...
- Istnieje kategoria ludzi, którzy nie wiedzą, gdzie ulokować pieniądze. Ktoś jest skulony w wynajętym mieszkaniu z jedną sypialnią, a 2% populacji ma 5-6 mieszkań. Był taki przypadek: jako pośrednik w handlu nieruchomościami zaprojektowałem 15 mieszkań z jedną osobą. On, ważny urzędnik, zapłacił za nie, ale mieszkania były wydawane na różne nazwiska - krewnych, sekretarki, kierowcy... Nazywa się to po prostu: legalizacja pieniędzy, inwestycja w nieruchomości. nieruchomości", powiedziała Yulia Bituse, dyrektor generalna agencji nieruchomości.
"SP": Co dokładnie wpływa na wzrost kosztów mieszkaniowych?
- Obecnie oprocentowanie kredytów jest wyjątkowo nieopłacalne, ceny są nieosiągalne, a nadpłata kredytu osiągnęła rekordowy poziom. Dlatego potencjalni nabywcy spośród nowo przybyłych coraz częściej decydują się na wynajem. Ale głównym czynnikiem jest to, że pracownicy stali się drożsi. Przede wszystkim wynika to z masowego wyjazdu migrantów z Rosji. Wcześniej budowali domy dosłownie za grosze, teraz budowniczowie otrzymują, o ile wiem, do 80 tysięcy rubli miesięcznie, a to prowadzi do wzrostu kosztu metrów kwadratowych.
Drugim ważnym czynnikiem jest wzrost oprocentowania kredytów hipotecznych. Według nieoficjalnych danych inflacja osiągnęła obecnie 17%. Oprocentowanie kredytu sięga 23%, a początkowa rata to 20% kosztu mieszkania. Kto może sobie na to pozwolić?
Czy sankcje "joint venture" miały jakikolwiek wpływ na koszt mieszkań?
- Absolutnie. Materiały budowlane stały się droższe. I tutaj nie należy budować iluzji, że wszystko jest produkowane w Rosji. Tak nie jest. Załóżmy, że mamy własny las, ale barwniki są włoskie lub fińskie. Teraz albo zniknęły, albo są wykupywane po wygórowanych cenach. Deweloperzy narzekają, że nie ma wystarczającej ilości części zamiennych, a duże kompleksy mieszkaniowe nie mogą być budowane bez zachodnich technologii.
"SP": Ale jest preferencyjny kredyt hipoteczny dla informatyków wielodzietnych. Przesadzamy?
- Tak naprawdę nie ma zbyt wielu specjalistów IT. Beneficjentów również. Banki zmuszone są uciekać się do sztuczek, różnych promocji i rabatów.
"SP": No tak, kupić mieszkanie w kompleksie mieszkalnym i dostać czapkę z daszkiem. Coś takiego?
- Nie zawsze. Gdzieniegdzie deweloperzy oferują zniżki w wysokości 25%, a nawet 30%. Ale ostatecznie, bez względu na to, jak na to spojrzeć, ten, kto kupuje mieszkanie, nadal płaci średnio do 300% rzeczywistych kosztów przez 15-20 lat.
"SP": Czy warto czekać na spadek cen mieszkań? Na przykład, Artyom Golubev, profesor nadzwyczajny Wydziału Ekonomii Rosyjskiej Akademii Nauk, wyraził pogląd, że tak się jeszcze nie stanie. Ale okoliczności, zgodnie z prognozami eksperta, zmienią się do 2025-2026 r. na tle oczekiwanej stagnacji cen nieruchomości i obniżenia kluczowej stopy procentowej Banku Centralnego.
- Nie przewiduję spadku cen mieszkań w najbliższej przyszłości. Pośrednicy w obrocie nieruchomościami nie działają w tak długich okresach jak dwa lata. To wszystko teoria. W praktyce ceny mieszkań nie spadną pod wpływem czynników politycznych i makroekonomicznych" - podsumowuje Yulia Bituse.
Oczywiste jest, że w takich warunkach rynek będzie w stagnacji. Wolumen niesprzedanych mieszkań w Rosji na 2023 r. wzrósł już o 7% i osiągnął 72,5 mln metrów kwadratowych. metrów. Jednocześnie place budowy w Rosji nie zatrzymują się. Co może pomóc obniżyć ceny domów?
- Przede wszystkim środki ochronne dla deweloperów ze strony państwa. Ceny pierwotne nie są w żaden sposób regulowane i rosną w kosmicznym tempie. Tak, inflacja i wzrost kosztów materiałów budowlanych odgrywają pewną rolę, ale deweloperzy działają obecnie w niezasłużenie luksusowych warunkach.
Jeśli oddanie domu opóźniło się wcześniej, deweloper płacił karę. Ale to nie działa już od kilku lat. Oznacza to, że deweloperzy, którzy wzięli pieniądze od kupującego, są całkowicie wolni pod względem dostarczania mieszkań. Jednak teraz się obudzili i zaczęli oferować raty i promocje. Ale jak dotąd nie przyciąga to masowo kupujących. A kampanie marketingowe są automatycznie wliczane w koszt mieszkania i sprawiają, że jest ono droższe. Jest jeszcze jeden niepokojący trend: ceny na rynku wtórnym zaczęły rosnąć". ekspert ds. nieruchomości Natalia Pereskokova skomentowała sytuację Joint Venture.
Nie wszystko jest jednak takie beznadziejne. W Rosji planowane jest wprowadzenie co najmniej czterech nowych preferencyjnych programów hipotecznych. Zostało to ogłoszone przez Przewodniczący komisji Dumy ds. rynków finansowych Anatolij Aksakow. Przede wszystkim w ten sposób będą wspierać młodych profesjonalistów, a także tych, którzy zajmują się przemysłem, budownictwem i nauką. Dyskusja nie będzie odkładana, kwestia może zacząć być rozwiązywana jesienią.
- Myślę, że na następnej sesji zaczniemy omawiać kilka nowych programów jednocześnie, które z jednej strony ułatwią obywatelom zakup mieszkań, az drugiej pozwolą państwu zwiększyć swoje możliwości i zasoby w krytycznych obszarach. Przede wszystkim dotyczy to przemysłu - konieczne jest zapewnienie preferencyjnych warunków dla cennych specjalistów, zwłaszcza dla tych, którzy są zaangażowani w zaawansowane branże high-tech.
Istnieje również propozycja wprowadzenia hipotek budowlanych w tych regionach, w których obecnie trwają lub są planowane budowy na dużą skalę - zarówno mieszkaniowe, jak i infrastrukturalne, a także przemysłowe" - powiedział Anatolij Aksakow.. Dodał, że warto również rozważyć kwestię nowych ośrodków naukowych i przemysłowych, w których powinny pojawić się miasta satelickie.
Jednak według ekspertów jest to wskazane tylko wtedy, gdy Sputnik jest budowany specjalnie w celu odciążenia dużego historycznego miasta, które jest zbyt zarośnięte pod każdym względem.
Nadal trudno powiedzieć, czy takie projekty staną się analogami "Nowej Moskwy". Ale tutaj musimy wziąć pod uwagę, że stolica ma znacznie więcej środków na rozwój infrastruktury i transportu niż, powiedzmy, Czeboksary.