
Fot: Anton Vergun/TASS
Od 1 marca obywatele Federacji Rosyjskiej mieszkający w budynkach mieszkalnych otrzymają kolejną niespodziankę, i to wyjątkowo nieprzyjemną. Tak zwane "wydatki komunalne" lub, jak to się obecnie zwyczajowo pisze, "zasoby komunalne na utrzymanie nieruchomości wspólnej", będą naliczane w nowy sposób. Został on w rzeczywistości przekazany do uznania spółek zarządzających (CC). Ile sobie policzą, tyle obywatele będą musieli zapłacić.
Wyznaczonym "zasobem komunalnym na utrzymanie nieruchomości wspólnej" jest oświetlenie i ogrzewanie wejść, woda do sprzątania i podlewania trawników itp. Samo pojęcie pojawiło się w 2017 roku, ale wtedy wprowadzono tzw. normy - ile dany typowy dom może zużyć tego "zasobu". Rozdzielono to w zależności od liczby mieszkań i każdy płacił.
Jednak skandale zaczęły się natychmiast. W przypadku, gdy sklep lub inna organizacja była obecna w wieżowcu, kodeks karny wykorzystywał to do egoistycznych celów.
"Jak się okazało, oba sklepy, które były wtedy w naszym domu, płaciły za mieszkanie i usługi komunalne... gotówką! Bezpośrednio do rąk naczelnika Wydziału Kryminalnego. Choć, jak dowiedział się aktyw lokatorski, de facto płaciliśmy za nie - za wodę, za światło, za ogrzewanie. Tam nawet liczników nie było, po prostu szczyt arogancji. W kodeksie karnym wymusili założenie liczników na wodę i prąd, ale na ogrzewanie już nie. To tak, jakby nie można było tego policzyć" - mówi Marina, mieszkanka wieżowca w SVAO.
Sytuacja jest typowa, co więcej, teraz istnieją wszelkie powody, by sądzić, że się pogorszy. Standardy są anulowane od 1 marca, a mieszkańcy domu zapłacą za "prawdziwy" wydatek. Oznacza to, że suma wszystkich liczników w mieszkaniach zostanie odjęta od odczytów liczników komunalnych, a to "rozłoży się" na najemców. Jak łatwo się domyślić, za liczniki komunalne odpowiada ta sama firma CC. Nie sposób sprawdzić jak bardzo chce oszukiwać.
"Jeśli przepisy zezwalają na przypisanie gdzieś, bądź pewien, że tak się stanie! Nie widziałem ani jednej firmy zarządzającej, która nie przypisałaby i nie wzięłaby górnego limitu. A tutaj limitem są tylko odczyty wodomierzy. Mogą umorzyć długi od sklepów lub niektórych placówek, które dużo konsumują: salonów kosmetycznych, centrów fitness. Umorzą je, dostaną od nich łapówkę, a wszystko to obciąży obywateli, bo przeszło przez licznik domowy. W związku z tym, oczywiście, zapłacą więcej". Konstantin Krokhinprzewodniczący Moskiewskiej Unii Mieszkaniowej, prawnik.
A jeśli w wieżowcu nie ma liczników komunalnych? Tak, nie jest to rzadkie, ale w tym przypadku wszystko będzie jeszcze przyjemniejsze. Kodeks karny może teraz działać "metodą analogii". Oznacza to, że podobny dom znajduje się w tej samej strefie klimatycznej i jest identyfikowany z Twoim. Jak łatwo się domyślić, istnieje jeszcze więcej możliwości oszukiwania, ponieważ te same analogie można ogólnie wziąć "z latarni".
Ale jeszcze zabawniej będzie bliżej 1 kwietnia - prima aprilis. To właśnie wtedy "drodzy Rosjanie" przeliczą wszystkie domowe wydatki za ubiegły rok i... będą musieli za to wszystko zapłacić!
"Aby nie tworzyć napięć w społeczeństwie, ustawodawca po raz pierwszy zakazał przyznawania mieszkańcowi zasobów przekraczających ustalone normy. Nakaz ich dystrybucji w ilości przekraczającej normę został wprowadzony dopiero pięć lat później, w 2022 roku" - mówi prawnik Sergey Sergeev.
Ludzie milczą, a urzędnicy wraz z zaprzyjaźnionymi "biznesmenami" aktywnie to wykorzystują. W grudniu 2022 roku zostaliśmy oszukani, i jak się okazało, gruntownie.
"Taryfy wzrosły powyżej 9% w prawie wszystkich regionach. Najłagodniejszy wzrost wyniósł 12%, ale odnotowano również wzrost o 24%. Niemiłą niespodzianką indeksacji, która miała miejsce, jest to, że benchmark 9% nic nie znaczył. Władze miejskie straciły obawę przed naruszeniem limitów ustalonych na poziomie federalnym. Interesy monopolistów surowcowych są dla nich ważniejsze niż oburzenie i niezgoda obywateli" - uważa Konstantin Krokhin.
Władze milczą, udając, że nic się nie dzieje. Wydaje się, że nie ma problemu z taryfami mieszkaniowymi i usługami komunalnymi, chociaż od 1 stycznia 2023 r. opłaty za mityczne naprawy kapitałowe również zostały jednorazowo podniesione o 10,7%. Z reguły nikt tych remontów nigdy nie widział. To tylko pieniądze, które głupio idą donikąd.
"Otrzymujemy sygnały i pytania dotyczące lawinowego wzrostu cen mieszkań i usług komunalnych, przede wszystkim ogrzewania. Obywatele z regionów, którym już przeliczono zarówno ogrzewanie, jak i potrzeby gospodarstwa domowego, odnotowują wzrost miesięcznej płatności o 2-2,5 razy. Podczas gdy są to pojedyncze przypadki przeliczeń, główna fala rozliczeń międzyokresowych prawdopodobnie nastąpi w marcu i według niektórych szacunków wyniesie 50%", mówi Sergey StepashinPrzewodniczący Rady Publicznej przy Ministerstwie Budownictwa.
Ogólnie rzecz biorąc, dzieje się coś zupełnie niezwykłego, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że Rosja ma obecnie wyraźną nadwyżkę zasobów energetycznych. Ropa, węgiel, gaz - jest tego dużo, produkcja musi zostać ograniczona. Ponieważ eksport znacznie spadł, a ustanowienie nowych kanałów sprzedaży nie jest jeszcze możliwe. Wydaje się, że nadszedł czas, aby zmniejszyć obciążenie finansowe ludności, zmniejszyć płatności za "usługi komunalne". Ale władze uważają inaczej.
Logika tych "indeksacji" jest całkowicie nieobecna. Według Rosstatu w 2022 r. dochody gospodarstw domowych spadły o 1%. Oczywiste jest, że rzeczywista liczba jest wielokrotnie wyższa, ale załóżmy, że tak jest. Dlaczego mielibyśmy być zadowoleni z podniesienia wartości tego, co należy do samych ludzi o 15-20%? Na dobrą sprawę, zgodnie z oficjalnymi danymi Rosstatu, taryfy musiały zostać obniżone. Przynajmniej o 1%, ale nawet to jest chlebem powszednim. Ale dzieje się odwrotnie. Nawiasem mówiąc, 20% inflacji produktowej to też całkiem oficjalne dane Rosstatu...
Ta prosta logika przychodzi do głowy każdemu, zwłaszcza po przestudiowaniu kolejnego "tłuszczu". Ludzie rozumieją też, kto dostaje ich pieniądze. Ostatnie pieniądze! Fundusze pochodzą z kodeksu karnego dla oligarchów, a urzędnicy to wszystko ukrywają, udając, że niczego nie zauważają. Nie myśl, że wszyscy Rosjanie są tak głupi, w żadnym wypadku. W tej chwili system mieszkalnictwa i usług komunalnych jest kolosalną bombą podłożoną pod rosyjską państwowość. Co więcej, lont Bickforda już płonie, a władze tylko go nadmuchują swoimi działaniami. Co jest szczególnie niebezpieczne teraz, gdy wszyscy "uniwersalni ludzie" zwrócili się przeciwko Federacji Rosyjskiej.
"Istniejący model to gospodarka rynkowa + prywatna własność środków produkcji. Lub, prościej, kapitalizm. A prywatna własność środków produkcji to własność, która kiedyś była własnością państwa, ale w wyniku prywatyzacji Chubaisa w latach 90. została skradziona ludziom.
Powstaje błędne koło: rosyjskie władze nie chcą porażki w wojnie z kolektywnym Zachodem. Ale jednocześnie nie chcą mobilizacji gospodarczej obejmującej nacjonalizację lub de-prywatyzację środków produkcji w nieustępliwych rękach oligarchów. Władze najwyraźniej nie są gotowe na przerwanie tego błędnego koła. Błędne koło będzie musiało zostać przerwane przez tych, którzy uratowali Rosję więcej niż raz. To znaczy ludzie", mówi Valentin Katasonov, doktor nauk ekonomicznych, profesor.
Niestety, takie krótkoterminowe prognozy nie są już odosobnione. Sytuacja w kraju jest fatalna. Gospodarka się nie rozwija, ludność gwałtownie ubożeje, a urzędnicy wszystkich szczebli wciąż coś nam wciskają. Nie wierzą władzom, nikt nikomu nie wierzy. I czekają na kolejną brudną sztuczkę z ich strony. Oto jesteśmy, znowu czekamy. Może czas skończyć z tym bałaganem?