Stara szafka na pieniądze i archiwum filmów dokumentalnych, butelki koniaku z zakrzywioną szyjką z czasów carskich i kolekcja przedwojennych niemieckich książek chemicznych, popiersie Maksyma Gorkiego i obraz artysty Wiktora Dubrowina, o którym zupełnie zapomniał, znajdują się na liście historycznych znalezisk deweloperów i architektów

Ostatnio na Dziedzińcu Staroangielskim na terenie stołecznego Parku Zaryadye, w ramach forum-festiwalu "Terytorium Przyszłości. Moskwa 2030" odbyła się wystawa "Znaleziska w renowacji". Czego tu nie zaprezentowano!
Drewniane litery, które zdobiły fasadę fabryki gazety Pravda na początku lat 30. ubiegłego wieku i najprawdopodobniej zostały następnie pokryte złotymi liśćmi. Parapety tego samego budynku, które, jak wykazała starannie przeprowadzona analiza, są fragmentami zniszczonej katedry Chrystusa Zbawiciela. Ceramiczny żyrandol z pawilonu "Młodzi przyrodnicy" znaleziony podczas prac konserwatorskich w VDNH oraz próbki minerałów z pawilonu "Geologia", które uznano za zaginione. Listy, artykuły, wiersze, wizytówki - ogromne archiwum, które prawdopodobnie może należeć do Vladimira Gilyarovsky'ego. W sumie jest około 200 znalezisk ze 100 miejsc.












"Jest wiele zawodów, w których potrzeba pewnych standardów, pewnych mechanizmów przeciwstawia się kreatywnym poszukiwaniom, zaskoczeniu znaleziskami. Ludzie, ze względu na swój styl życia, również dzielą się na te dwie kategorie. Tutaj przedstawimy plac budowy, który jest zbudowany na jasnych zasadach zapisanych krwią. Kochamy naszych budowniczych. Rozumiemy, że aby budynek mógł stać, pewne zasady muszą być ściśle przestrzegane, a odstępstwa nie są mile widziane. Jest też renowacja, która bardzo przypomina plac budowy. Założę się, że z zewnątrz nie można odróżnić konserwatora od budowniczego. Są podobni w swoich kombinezonach. Ale renowacja składa się właśnie z niespodzianek. Konserwator, nawet z bardzo dobrze przygotowanym projektem, często nie jest w stanie przewidzieć, co przyniesie mu los. A im bardziej nieoczekiwane znalezisko, tym bardziej interesujące i przyjemne dla konserwatora" - powiedział podczas otwarcia wystawy Leonid Kondraszew, pierwszy zastępca szefa Moskiewskiego Departamentu Dziedzictwa Kulturowego, główny archeolog stolicy.

Główny archeolog Moskwy, Leonid Kondraszew. Fot: Jarosław Czingajew / AGN "Moskwa"
I słusznie, choć brzmi to obraźliwie: wygląda na to, że przedstawiciele branży budowlanej nie są w stanie nic zrozumieć z subtelnych, nieprzewidywalnych spraw konserwatorskich, a od jej wysokiej poezji, ich, wyznawców szorstkiej prozy placów budowy, należy trzymać się na dystans, by nie narozrabiali. Tymczasem, przestrzegając "jasnych zasad zapisanych krwią", deweloperzy potrafią również cieszyć się z niespodzianek w postaci historycznych znalezisk, są szczerze dumni, gdy dzieje się to w ich obiektach i chętnie podzielili się z BFM.ru swoimi opowieściami o "wiadomościach z przeszłości", które mogą być zabawne, smutne i ważne - wszelkiego rodzaju. Oto tylko niektóre z historii, które opowiedzieli.
"160 metrów od Placu Czerwonego pracujemy nad projektem, który obejmuje trzy budynki dawnych Ciepłych Domów Handlowych o statusie obiektów dziedzictwa kulturowego. Podczas prac przygotowawczych na ich terenie znaleziono skarby miedzianych i srebrnych monet (z 1790 r.), miedziane krzyże z XIV wieku, czarny spłaszczony dzban z XVIII wieku, opleciony paskami kory brzozowej. Przekazaliśmy te znaleziska do Muzeum Moskiewskiego" - rozpoczyna pierwszą z opowieści Samira Levshina, wiceprezes ds. koordynacji w Sminex.
Nawiasem mówiąc, elementy sprzętów gospodarstwa domowego znalezione podczas rekonstrukcji jedynego drewnianego budynku przy ulicy Dołgorukowskiej, który przetrwał pożar w 1812 r., miejskiej posiadłości A. A. Petrovo-Solovovo - M. A. Shiller, zostały przekazane do Muzeum Moskwy i innych muzeów miasta. Firma BEL Development jest zaangażowana w tę pracę od kilku lat. Jak wspomina jej dyrektor generalny Elena Komissarova, konserwatorzy następnie posortowali i ponumerowali wszystkie zachowane części domu z bali, a brakujące elementy zostały przywrócone przy użyciu technologii budowlanych z XIX wieku, biorąc pod uwagę lokalizację każdego bala.
Samira Levshina, wiceprezes ds. koordynacji w Sminex, "Kolejne z naszych okien to zespół parku i czterech historycznych rezydencji. Znaleźliśmy tu starego blaszanego żołnierza, gazetę z 1924 roku i inne przedmioty gospodarstwa domowego "z przeszłości". Albo na przykład jeden z naszych domów klubowych - zrekonstruowany budynek z 1915 roku, dawny apartamentowiec firmy ubezpieczeniowej Anchor. Podczas renowacji historycznego pawilonu obok domu odkryliśmy, że elewacje były wyłożone cegłą ze stemplem "I" z czasów carskich. Ten związek z historią jest bardzo ceniony przez naszych klientów i zawsze opowiadamy im o artefaktach znalezionych na terenie domów, którymi są zainteresowani".
A oto, co Alexander Zilbert, dyrektor ds. polityki informacyjnej i komunikacji korporacyjnej w Grupie LSR, wspomina o odkryciu ich firmy: "W 2011 roku, podczas prac renowacyjnych obiektu dziedzictwa kulturowego o znaczeniu regionalnym przy Newskim Prospekcie 1, odkryto szafkę na pieniądze z końca XIX - początku XX wieku. Produkt jest ozdobiony godłem dwugłowego orła - wdzięczności nadanej przez dom cesarski Franciszkowi Karłowiczowi San Galli, w którego fabryce wyprodukowano ten sejf".

Przedrewolucyjna szafka na pieniądze znaleziona na szóstym piętrze zabytkowego budynku przy Newskim Prospekcie, 1. Zdjęcie: służba prasowa Grupy LSR
Według rozmówcy BFM.ru samo znalezisko nie jest zaskakujące, ponieważ wcześniej prywatny bank komercyjny znajdował się w pierwszym domu na Newskim Prospekcie. Co niewiarygodne, sejf został znaleziony na szóstym piętrze! Takie przedmioty ważą nawet tonę i nadal nie jest jasne, w jaki sposób udało się je tam podnieść sto lat temu. "W XXI wieku nasi inżynierowie musieli opracować specjalny mechanizm, aby opuścić sejf na parter. Został on odrestaurowany, teraz jest wystawiony w holu i każdy może go zobaczyć" - podkreśla Alexander Silbert.
Alexander Silbert, dyrektor ds. polityki informacyjnej i komunikacji korporacyjnej w Grupie LSR, "Podczas analizy biur i pomieszczeń przemysłowych dawnej fabryki Liviz znaleźliśmy również interesujące znalezisko. Znajdowało się tam całe archiwum filmowe z połowy XX wieku. Filmy zawierają materiały dokumentalne o życiu destylarni: działaniu automatycznej linii warsztatowej, wysyłce gotowych produktów, wyborze produktów na eksport, praktycznym wdrażaniu innowacyjnych pomysłów i propozycji. Pełnowartościowe filmy o tematyce produkcyjnej! Wszystkie znalezione filmy zostały zdigitalizowane. W tej chwili nie mamy konkretnych planów na ich dalsze wykorzystanie, ale nie wykluczam, że w przyszłości staną się elementem promocji projektu."
Podczas badania warsztatów Kolei Moskiewsko-Aleksandrowskiej (przyszłego centrum semantycznego nowej dzielnicy miejskiej stolicy) doszło do kilku znalezisk jednocześnie. "W warsztacie zbudowanym w 1900 roku konserwatorzy znaleźli zabytkowe XIX-wieczne białe żeliwne podłogi wypełnione betonem w czasach radzieckich.




Aby zachować ważny artefakt, płyty zostały oczyszczone ręcznie - konserwatorzy przetworzyli ponad 5 tysięcy części. Podczas renowacji niektóre z nich ozdobiły podłogi przestrzeni projektowej. Po zakończeniu prac wszystkie płyty zostaną ponownie zintegrowane z wnętrzami obiektów dziedzictwa kulturowego" - obiecuje Julia Gaponenko, kierownik ds. pracy z obiektami dziedzictwa kulturowego w Forma.
Julia Gaponenko, kierownik ds. dziedzictwa kulturowego w Formie: "Historyczny pomnik związany z wydarzeniami z grudnia 1905 r. w Moskwie zyska drugie życie na terenie dzielnicy: pomnik z 1959 r. w postaci brązowego posągu robotnika z gwizdkiem ogłaszającym początek rewolucji. Zachowała się również stela wykonana z marmurowych płyt z nazwiskami pracowników fabryki maszyn Krosna, która w czasie Wielkiej Wojny Ojczyźnianej znajdowała się na terenie warsztatów i została ostatecznie zreorganizowana kilka lat temu. Po zakończeniu zagospodarowania terenu dzielnicy oba artefakty zostaną zwrócone mieszkańcom i zainstalowane w parku spacerowym. Bardzo często obiekty historyczne stają się elementem dekoracyjnym zaktualizowanego budynku historycznego, ale czasami artefaktów nie można zintegrować z koncepcją przestrzeni. W takim przypadku, zgodnie z prawem, muszą zostać poddane muzealizacji. Na przykład przekazaliśmy Muzeum Moskwy pamiątkową tablicę poświęconą powstaniu z grudnia 1905 roku".
West Wind Group, co do zasady, specjalizuje się w pracy z historycznymi budynkami, więc jej szefowa działu handlowego, Elizaveta Ilyukhina, mogłaby prawdopodobnie bez końca opowiadać o znaleziskach. Postanowiłem jednak poprzestać na czterech.
Elizaveta Ilyukhina, kierownik działu handlowego West Wind Group: "W jednym z obiektów znaleziono zamurowaną zbrojownię, w której (prawdopodobnie od lat 80. XX wieku) przechowywano wiele karabinów IZH-22. W tym czasie mocno zardzewiały i musieliśmy się ich pozbyć. Przedrewolucyjny guzik należący do pracownika Kolei Orelskiej został znaleziony w budynku na Cwietnym Bulwarze. Obecnie przechowuje go nasz pracownik. Zakładamy, że podobne guziki i inne drobne antyki są znajdowane w dużych ilościach przez budowniczych, którzy ze względu na charakter swojej działalności często schodzą do piwnic, uczestniczą w pracach rozbiórkowych i wykopaliskowych. Również w jednej z rezydencji znaleźliśmy obraz artysty Wiktora Dubrowina z 1989 roku. Jego obrazy znajdują się w prywatnych kolekcjach w wielu krajach, a obecnie wykłada na jednym z uniwersytetów artystycznych w Moskwie. Nasz kolega skontaktował się z Wiktorem Michajłowiczem. Zapomniał o tej pracy i nie wie, jak znalazła się w piwnicy. Ale ciekawie było znaleźć mistrza i komunikować się z nim. Być może najbardziej niezwykłym znaleziskiem jest duża kolekcja przedwojennych książek naukowych z dziedziny chemii. Został znaleziony w piwnicy budynku na ziemnym wale, w którym przeprowadziliśmy przebudowę. Warto zauważyć, że książki nie były radzieckie, zostały zabrane z niemieckiej biblioteki w Niemczech. Nie wiadomo, kiedy i w jakich okolicznościach to się stało. Następnie część książek wykorzystaliśmy jako dekorację obiektu, organicznie wpasowując się we wnętrze loftu. Ale książek jest bardzo dużo, nie sposób było znaleźć miejsce dla wszystkich, więc część przenieśliśmy do naszego biura".
Opowieści deweloperów są chętnie kontynuowane przez architektów, którzy mają jeszcze większe doświadczenie w tej dziedzinie. "Najczęstszym miejscem dla artefaktów podczas rekonstrukcji jest strych. Moje pierwsze tego typu znalezisko odkryłem w Jarosławiu, na strychu secesyjnego budynku o statusie dziedzictwa kulturowego - było to stare popiersie Maksyma Gorkiego. Ale czasami w tych przestrzeniach można znaleźć całkiem nieoczekiwane rzeczy: od zabytkowych artykułów gospodarstwa domowego i przyborów kuchennych po starożytne ikony. Faktem jest, że strychy są często wykorzystywane jako magazyn czegoś niepotrzebnego w danej chwili, co z czasem nabiera wartości, co oznacza, że najciekawsze rzeczy w domach z historią są najczęściej tam przechowywane. Teraz w naszym biurze fragmenty sztukaterii z elewacji starego budynku, które udało nam się usunąć przed jego wyburzeniem, są eksponowane jako elementy dekoracyjne. Chociaż obiekt nie reprezentował wartości kulturowej, sztukateria gipsowa okazała się ciekawym artefaktem tamtych czasów i doskonale wpisała się w kontekst wnętrza biura" - podkreśla Alexander Starikov, partner biura architektonicznego Syntaxis.
Alexander Starikov, partner w biurze architektonicznym Syntaxis, "Jeśli zbadasz stare opuszczone budynki, możesz znaleźć wiele szczegółów, które mogą powiedzieć ci o przeszłości, ale potrzebujesz wyszkolonego oka, aby je znaleźć. W przeciwieństwie do stereotypów z filmów, artefakty w większości przypadków nie są złotymi monetami i świecznikami, ale raczej rzeczami, które są niepozorne gołym okiem. Podczas przebudowy dowolnego obiektu architekci koniecznie starają się zachować i otworzyć warstwy przeszłości, tak aby połączenie czasów było organiczne. Nawet jedna z warstw wykończeniowych i malarskich ma szansę okazać się potencjalnym skarbem ukrytym pod późniejszymi przeróbkami. Jeśli nie mówimy o żadnych wyjątkowych przypadkach i znaleziskach, a jedynie o tym, z czym budowniczowie i architekci najczęściej spotykają się w swojej praktyce, to poszukiwanie artefaktów jest raczej świetnym sposobem na zaakcentowanie i wzbogacenie projektu. Na przykład pewnego dnia podczas pracy w obiekcie odkryliśmy nietypową klamkę do drzwi w stylu vintage, która została wkomponowana w nowoczesne wnętrze. Element z historią może ozdobić projekt, stać się częścią przestrzeni wewnętrznej, a nawet narzędziem marketingowym".
Z tego punktu widzenia interesujące jest doświadczenie, którym podzieliła się z portalem Marina Dimova, szefowa i partner UNK design. To doświadczenie jest związane z budynkiem Sherwood Manor, starożytną neorosyjską rezydencją zbudowaną w 1911 roku, w której na początku ubiegłego wieku mieszkał Vladimir Sherwood, twórca Muzeum Historycznego na Placu Czerwonym.
Marina Dimova, szefowa i partner UNK design: "Budynek trafił do UNK w celu renowacji i adaptacji na siedzibę główną w smutny, przygnębiający sposób. Ale zrozumieliśmy, że w takim budynku mieliśmy okazję znaleźć ciekawe artefakty i wykorzystać je w aranżacji wnętrz. Znaleziskiem, które w rezultacie stało się głównym elementem akcentującym w nowym minimalistycznym wnętrzu, były oryginalne żeliwne tralki schodowe (stojaki), które podobnie jak budynek mają ponad 100 lat. Uporządkowaliśmy je, zaprojektowaliśmy ich integrację z wnętrzem i pomalowaliśmy na nasz czerwony kolor firmowy. Ponadto zachowaliśmy słynne sklepienia Moniera na minusowym parterze, wykonano również sklepienia w niektórych pomieszczeniach, odtworzono elementy ze sztukaterią w lobby. W budynku znaleźliśmy również 100-letnie gazety. Teraz znajdują się one w naszej bibliotece, gdzie w wolnej chwili przy filiżance kawy można poczytać o wielkomiejskim życiu tamtej epoki. Rzadkie fotografie i plany budowlane posiadłości Sherwood umieściliśmy w Muzeum Historii UNK, które teraz połączyło się ze 113-letnią historią rezydencji".
Biuro HADAA wraz z kilkoma współpracownikami jest obecnie zaangażowane w rozwój klastra turystycznego w mieście Ostaszków w pobliżu jeziora Seliger. "To bardzo stare, a nawet starożytne miejsce z bogatą historią, które kryje wiele cennych odkryć. Przede wszystkim naszym zadaniem jest ratowanie starych, bardzo pięknych domów, zasiedlonych i przeznaczonych do rozbiórki. Zgodnie z prawem takie obiekty muszą zostać rozebrane, ale w małych miejscowościach prawie zawsze mają wartość kulturową i historyczną i można je przekształcić w punkty przyciągające turystów. W efekcie uratowaliśmy cztery zabytki, a dla trzech udało nam się znaleźć zainteresowanych inwestorów. Nasze biuro niezależnie nadzoruje jeden budynek, a ogólną ideą jest stworzenie jednolitej struktury zarządzania, rozwój i promocja marki miasta przez podobnie myślących ludzi w jednym miejscu" - dzieli się szczegółami Georgy Tyugaev, szef biura architektonicznego HADAA.
Georgy Tyugaev, szef biura architektonicznego HADAA: "Nasz obiekt o powierzchni około 300 metrów kwadratowych ma status zabytku. Trzypiętrowy ceglany dom z XIX wieku znajduje się na nabrzeżu jeziora Seliger, w centralnej części miasta, obok dużego parku. Jest to najstarsza część Ostaszkowa, w której znajduje się wiele zabytkowych budynków, na przykład kościół z zabytkowym zegarem z dzwonem przywiezionym z Europy. Udało nam się już odkryć wiele ciekawych rzeczy, zaczynając od monet, a kończąc na butelkach koniaku z czasów królewskich z zakrzywioną szyjką. Jestem pewien, że w mieście może być wiele podobnych znalezisk, a wszystkie z nich można w przyszłości wykorzystać do przyciągnięcia turystów, przeniesienia do muzeów lub wykorzystania we wnętrzach. Teraz, gdy wiele miejsc na mapie kraju jest na nowo odkrywanych przez ludzi, wykorzystanie artefaktów może stać się potężnym atraktorem przyciągającym ludzi i tworzącym lokalne marki turystyczne".
"Dwa lata temu, w ramach rekonstrukcji jednego z pawilonów VDNH, odkryłem duży obraz mierzący ponad 3,5 metra długości i 1,5 metra wysokości. Postanowiłem go odkupić i umieścić w mojej osobistej kolekcji. Takie rzeczy zdarzają się dość często, a nawet jeśli przedmiotu nie można spieniężyć i czerpać z niego korzyści, to starożytność często ma swoich koneserów, którzy wiedzą, jak go zachować i w jakim kontekście go umieścić. Im bardziej znalezisko jest oddalone od nas w skali czasu, tym jest cenniejsze po prostu ze względu na inflację historii" - jest pewien Georgy Tyugaev.
Zobacz także:

Co jedzą najbogatsi ludzie na świecie?

Kiedy muszę ćwiczyć, aby schudnąć?

Ile losów muszę kupić, aby wygrać?

Nietypowy biznes, na którym można zarobić fortunę

Który kraj jest najbardziej przyjazny dla środowiska?

Harmonogram dla osób dbających o swoje zdrowie
Zasadniczo oczywiście tak - stare często, prawie zawsze, mają fanów. A te "wieści z przeszłości" naprawdę mogą stać się godnymi eksponatami muzealnymi, ozdobić wnętrze i przyciągnąć uwagę turystów. Ale wciąż nie zapomnieliśmy o placu budowy z "zasadami zapisanymi krwią"?
Czy zatem historyczne znalezisko może dodatkowo spowolnić prace na budowie i stać się poważnym bólem głowy dla dewelopera? A jeśli przyszli nabywcy lub najemcy są zainteresowani samym faktem powiązania projektu z historią, to czy deweloper ma prawo zrównać to zainteresowanie z, powiedzmy, stawką czynszu wyższą od rynkowej? Czytaj dalej...