
Turysta planował odpocząć i znalazł w Internecie ofertę niezwykłego odosobnienia w Soczi - z wykorzystaniem muchomorów. Jednak podróż zakończyła się tragedią - podróżnik zmarł, pisze kanał telegramu Mash.
Według doniesień medialnych, Jurij z regionu Archangielska wykupił wycieczkę za 105 tysięcy rubli, zorganizowaną przez Zakhara Khizhnyakova. Obiecał on swoiste "oświecenie" pod grzybami i w tym celu wynajął dom w wiosce Edelweiss, niedaleko Krasnej Polany, a także zatrudnił masażystki. Jednocześnie program obejmował korzystanie z napojów przygotowanych przez samego Zakhara z muchomora sromotnikowego.
Khizhnyakov nie ma wykształcenia medycznego, a "koktajle grzybowe" robił na oko. Zdarzyło się to również w lutym, kiedy wymieszał składniki "muchomora" dla Jurija, przekraczając zwykłą dawkę o 5 razy. Po spożyciu turysta nagle zachorował, "zrobił się siny i zmarł z powodu martwicy żołądka i natychmiastowego obrzęku mózgu i płuc".
Organizator rekolekcji został zabrany na przesłuchanie, gdzie nazwał śpiączkę "muchomorem" częstym zjawiskiem. Obecnie przebywa na własnym uznaniu, jednak według kanału telegramu nadal reklamuje swoje wycieczki online. Koszt wycieczki nawet wzrósł i obecnie wynosi około 150 tysięcy rubli.
Warto odnotować, że moda na mikrodozowanie muchomora sromotnikowego, bo tak nazywa się praktyka spożywania grzybów w niewielkich ilościach, zyskała popularność kilka lat temu. Tak zwani biohakerzy (badacze amatorzy zainteresowani biologią molekularną) zaczęli promować ideę przydatności muchomora sromotnikowego w małych dawkach. Ich zdaniem taki produkt pomaga poprawić sen i poprawić nastrój.
Niemniej jednak Rospotrebnadzor ostrzega przed pseudonaukowym charakterem takich stwierdzeń i przypomina o niebezpieczeństwie przyjmowania trujących grzybów, nawet w mikrodawkach. "Muchomor sromotnikowy zawiera szereg toksycznych związków, z których niektóre mają działanie psychotropowe. Jedną z tych substancji jest kwas ibotenowy. Ma on właściwości neurotoksyczne i powoduje śmierć komórek mózgowych, co wyjaśnia jego halucynogenne działanie" - czytamy na stronie Służby Federalnej.