
W Japonii poszli ścieżką Ostapa Bendera: najpierw ogrodzenie przeciwko selfie, potem limit turystów, a teraz - wejście do legendarnego punktu orientacyjnego będzie dostępne tylko za opłatą. A wszystko to dotyczy słynnej góry Fuji.
Jeśli chodzi o płot przeciwko selfie, został on wzniesiony w mieście Fujikawaguchiko, gdzie lokalni mieszkańcy byli torturowani przez turystów, którzy chcieli zdjąć "najbardziej japońskie" widoki. W najbardziej malowniczym miejscu jeszcze w maju postawiono 2,5-metrowy płot z czarnej siatki (czytaj tutaj). Jednak turyści odpowiedzieli wycinaniem dziur w ogrodzeniu w celu robienia zdjęć.
Wprowadzono limity dla osób chcących wspiąć się na górę - liczba turystów została ograniczona do 4000 osób dziennie. Nie zostały one anulowane, ale teraz planują złożyć wizytę na słynnej Fuji płatną. Cena wejścia na górę wyniesie około 2000 jenów (około 1,1 tysiąca rubli), a wycieczki trzeba będzie zarezerwować z wyprzedzeniem.
Według Eri Hirose, starszego dyrektora Narodowej Administracji Turystyki
W Japonii środki te "mają na celu ochronę gór przed zatorami komunikacyjnymi i przeludnieniem, a wpływy zostaną przeznaczone na ich utrzymanie". Ogólnie rzecz biorąc, jest to logiczne - Japonię odwiedziło już 14,6 miliona turystów w ciągu pięciu miesięcy, a boom turystyczny staje się testem dla najczęściej odwiedzanych miejsc.
Z drugiej strony, rosyjskojęzycznemu czytelnikowi trudno nie przypomnieć sobie w tym kontekście "wielkiego kombinatora" i legendarnej sceny z "12 krzeseł": "Ostap natychmiast przekonał się, że Porażka dla osoby pozbawionej uprzedzeń może być opłacalnym artykułem. "To zadziwiające", pomyślał Ostap, "jak to się stało, że miasto do tej pory nie wpadło na to, by pobierać dziesięciocentówki za wejście do Sinkhole. Wydaje się, że to jedyne miejsce, gdzie mieszkańcy Piatigorska wpuszczają turystów bez pieniędzy. Zniszczę tę haniebną plamę na reputacji miasta, naprawię niefortunne zaniedbanie". I Ostap postąpił tak, jak podpowiadał mu rozum, zdrowy instynkt i sytuacja. Zatrzymał się przy wejściu do Sinkhole i ściskając w rękach książeczkę z rachunkami, krzyczał od czasu do czasu: - Kupujcie bilety, obywatele. Dziesięć kopiejek! Dzieci i żołnierze Armii Czerwonej za darmo! Pięć kopiejek dla studentów! Niezrzeszeni - trzydzieści kopiejek".