
W połowie maja Rospotrebnadzor po raz pierwszy opublikował zalecenia dotyczące odpoczynku w obozach namiotowych. Najważniejszą rzeczą w dokumencie jest to, że średnia dzienna temperatura, przy której obóz może kontynuować pracę, została ustalona na +21 ° C. Wcześniej wskaźnik ten nie mógł być niższy nawet w nocy, a zatem przy silnych mrozach, które występują nie tylko na Syberii, ale także w centralnej Rosji, obóz musiał zostać zamknięty.
Jednak kwestia temperatury nie jest jedynym i nie głównym problemem związanym z biwakowaniem dzieci. Obecnie, według ekspertów, w Rosji działa wielokrotnie mniej obozów niż przed pandemią. A liczba wypoczywających spadła ze 183 do 79 tysięcy osób w porównaniu do 2019 roku. A głównym problemem, jak mówi Irina Peresetskaya, dyrektor generalny firmy Travel Club Robinsonada (zarządza dwoma obozami namiotowymi w regionach Nowogrodu i Włodzimierza), są biurokratyczne trudności w organizacji obozu.
"Liczba obozów gwałtownie spadła po tragicznych przypadkach w Syamozera w Karelii i w obozie Holdomi na terytorium Chabarowska, kiedy to zmarły dzieci (pierwszy przypadek miał miejsce w 2016 r., a drugi w 2019 r.). Ed.). Potem zaczęła się pandemia. W 2020 r. obozy zostały zamknięte z powodu braku centrum medycznego, w 2021 r. niektóre regiony mogły zostać otwarte, inne nie" - mówi Irina Peresetskaya.
Ten trend, jak powiedziała, utrzymuje się do dziś. Otwarcie obozu wymaga wielu zgód z różnych departamentów. Ponadto pojawiło się więcej ograniczeń, a odpowiedzialność organizatorów znacznie wzrosła: "Wcześniej był Iwan Iwanowicz, który mógł zabrać dzieci do lasu, teraz po prostu usiądzie. W rezultacie, aby spełnić wszystkie wymogi bezpieczeństwa, trzeba się bardzo, bardzo postarać".
Zauważa to również Olesya Mulier, szefowa Smart Studio, członkini grupy roboczej Komisji Rozwoju Turystyki i Infrastruktury Turystycznej Dumy Państwowej: "Są obozy tworzone spontanicznie przez ludzi-aktywistów, którzy nie znają prawa, ale chcą rozwijać dzieci. Są też obozy działające w ramach prawa. Odważni, silni ludzie, którzy podejmują się tej sprawy, mają do czynienia z ogromną ilością pozwoleń i częstymi kontrolami, ponieważ ten rodzaj turystyki jest przeładowany regulacyjnymi aktami prawnymi". Nie każdy ma siłę i cierpliwość, więc niektórzy organizatorzy wypoczynku pod namiotem, zdaniem eksperta, po pandemii przerzucili się na inne działania.
A gdzieś reszta została przeformatowana. Stało się tak na przykład na obozie dla dzieci Robin Hood w regionie Kaługi, gdzie rekreacja namiotowa trwała do 2019 roku. "Podczas pandemii obozy namiotowe zostały zakazane, a od 2021 roku nie wznowiliśmy tego projektu, ale zastąpiliśmy go glampingiem dla dzieci z wygodnymi domkami na brzegu. I trafili w sedno. Podobał mi się glamping i nadal jest bardzo popularny" - powiedział TourDom.ru Szefem obozu jest Taras Kononets.
Jednak według Iriny Peresetskaya nadal istnieje zapotrzebowanie na klasyczny kemping. Ważne jest to, że jest to zarówno romans, jak i rodzaj szkoły przetrwania. A kwestia ceny jest bardzo ważna: średnio wyjazd na obóz namiotowy kosztuje 30-40% taniej niż stacjonarny. Na przykład 12-dniowa zmiana w czerwcu będzie kosztować (w zależności od obozu) 45-75 tysięcy rubli za osobę.