
Gdy tylko lotnictwo pasażerskie pojawiło się na świecie, rozpoczęła się wielka konfrontacja między stewardesami a pasażerami. Niektórzy starają się postępować zgodnie z określonymi zasadami, inni od czasu do czasu je łamią. Jak na przykład dwie dziewczyny, które chciały polecieć z Moskwy do Murmańska wieczorem 13 marca.
Pobeda Airlines szczególnie gorliwie monitoruje miejsca zajmowane przez pasażerów. Nie będzie można usiąść na dowolnie wybranym miejscu - trzeba za nie zapłacić z góry. Ale pasażerowie, którzy od dawna wiedzą o istnieniu takiej zasady, wciąż mają nadzieję na szansę i myślą, że na pewno nikt ich nie zauważy, a stewardesy nie zwrócą uwagi, że zajęli niewłaściwe miejsce wskazane na ich bilecie.
Dwóch pasażerów lotu, który miał wystartować z Szeremietiewa do Murmańska, postanowiło sprawdzić tę teorię na własnej skórze. Gdy tylko piloci otrzymali pozwolenie na kołowanie i ruszyli na pas startowy, przyjaciele, których siedzenia znajdowały się daleko od siebie, postanowili usiąść razem. Personel pokładowy, który w tym momencie demonstrował sprzęt ratunkowy, został rozproszony przez uczestników zamieszek i zwrócił im uwagę, że miejsca powinny być zajmowane wyłącznie przez osoby wskazane w kartach pokładowych. To jednak nie powstrzymało dziewczyn. Podczas gdy próbowały udowodnić swoją rację, dowódca samolotu zainterweniował w sytuację - podczas wstępnego startu zdecydował się wrócić do parking.
Nie pomogło to jednak w rozwiązaniu sytuacji. Samolot stał nieruchomo, dopóki policja nie weszła na pokład i nie usunęła uczestników zamieszek.
Co więcej, na filmie można zobaczyć, po której stronie stanęli pozostali pasażerowie. Wśród nich wyróżniło się dwóch mężczyzn, którzy wcielili się w rolę prawników. Głośno stwierdzili, że stewardesy "opóźniają samolot z powodu jakichś bzdur", oskarżyli je o "stronnicze podejście do pasażerów" i zagrozili, że będą "świadkami w sądzie". (Samo wideo Vokrugsveta.ru Nie może go opublikować z powodu wulgaryzmów. - red.)
Nie wiadomo, czy faktycznie trafią do sądu, ale kto dokładnie nie dotarł do celu, więc są to dwaj "buntownicy". Reszta pasażerów musiała pozostać na lotnisku odlotu przez półtorej godziny - samolot wyruszył po zatankowaniu i dodatkowej kontroli.
Ogólnie rzecz biorąc, samolot nie jest miejscem, w którym klient ma zawsze rację, a pasażer może zostać poproszony o opuszczenie samolotu, nawet jeśli nie ma wystarczającej długości pasa bezpieczeństwa, aby się zapiąć.
Autor tekstu: Ilya Nenko
Na podstawie materiałów Aviatorschina / T.me.